On wchodził do sklepów i terroryzował obsługę, ona czekała w aucie gotowa do ucieczki. Wpadli oboje
Mieli napadać na sklepy monopolowe w Bydgoszczy, zostali namierzeni przez kryminalnych na obrzeżach miasta, gdzie w jednym z pustostanów urządzili sobie strzelnicę. Prokuratura zarzuca 25-latkowi i 33-latce kilka wspólnych napadów. W jednym miał im towarzyszyć 19-letni kolega. Schemat działania: on wchodził do sklepu, terroryzował pistoletem ekspedientkę. Ona czekała w aucie gotowa do ucieczki.
Napady na sklepy monopolowe w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) zaczęły się pod koniec lutego. Pewnego dnia późnym wieczorem zamaskowany sprawca dokonał napadu na sklep w Fordonie. Sterroryzował ekspedientkę sklepu przedmiotem przypominającym broń palną i ukradł pieniądze.
Urządzili sobie strzelnicę w pustostanie
Następne zgłoszenia pojawiły się w marcu. Identyczny sposób działania i podobny rysopis sprawcy wskazywał na jedną grupę, która wyspecjalizowała się w tego typu skokach. Obrabowane zostały między innymi sklepy na bydgoskim Szwederowie i Wyżynach. W czasie jednego z rabunków napastnik oprócz pieniędzy zabrał kilka paczek papierosów.
Kryminalni przeanalizowali zapisy z kamer monitoringu i znaleźli trop, który doprowadził ich do trojga mieszkańców bydgoskiego Szwederowa. W miniony piątek funkcjonariusze namierzyli całą trójkę w jednym z pustostanów na obrzeżach miasta. Tam podejrzewani urządzili sobie strzelnicę. Służyła im do treningów strzelania z pistoletu.
Podejrzani próbowali zbiec, wsiedli do auta, ale kryminalni zablokowali im drogę i wyciągnęli z samochodu. Cała trójka została obezwładniona i zatrzymana. Na miejscu znaleziono dwa pistolety pneumatyczne.
Przygotowywali kolejne napady
Okazało, że inicjatorem napadów był 25-latek. Pomagała mu jego 33-letnia dziewczyna. Czekała za kierownicą samochodu zaparkowanego przed sklepami wytypowanymi do obrabowania.
Oboje usłyszeli w prokuraturze trzy zarzuty dotyczące rozbojów. 25-latek, decyzją sądu, trafił na trzy miesiące do aresztu tymczasowego.
Znajomemu pary, 19-latkowi policjanci udowodnili, że uczestniczył wspólnie z podejrzanymi w jednym z napadów. Miał też dopiero wziąć udział w kolejnych, które były przygotowywane. Wobec niego i 33-latki zastosowano policyjny dozór, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych oraz zakazu opuszczania kraju.
Według policjantów sprawa ma charakter rozwojowy. Kryminalni nie wykluczają, że lista zarzutów może się wydłużyć.
Czytaj więcej