Sasin: Związek Nauczycielstwa Polskiego jest ściśle związany z opozycją
- Przypomnijmy, że ZNP startował w wyborach parlamentarnych jako uczestnik Sojuszu Lewicy Demokratycznej, czyli tej partii, która dzisiaj jest w Koalicji Europejskiej. Trudno dzisiaj uciec od tych konotacji ściśle politycznych - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Jak dodał, "ZNP jak i sam Broniarz jest ściśle zwiany z opozycją".
- Nie ma żadnego powodu, żeby dymisjonować minister edukacji - zapewnił Sasin w Polsat News. - Dlaczego za to, że nauczyciele nie zarabiają tyle, ile by chcieli, ma odpowiadać ten minister, który zapewnił nauczycielom podwyżki przez ostatnie lata po okresie rządów naszych poprzedników, gdzie tych podwyżek nie było - stwierdził.
Na uwagę Piotra Witwickiego, że za rządów PO-PSL nauczyciele otrzymali podwyżki, Sasin odpowiedział: "może i były na początku, ale potem przez wiele lat - 2013, 2014, 2015 - nie było i w 2016 r. budżet także podwyżek nie przewidywał".
Jak dodał, "przez cztery lata pensje nauczycieli były zamrożone". - Przyszedł rząd PiS, minister Anna Zalewska i opracowała cały plan podniesienia płac nauczycielskich. To się sukcesywnie dzieje - podkreślił.
Według Sasina, "w tym całym strajku, który proponuje szef ZNP Sławomir Broniarz brakuje logiki". - Cztery lata braku podwyżek, kiedy rządziło PO-PSL, nie protestował. Nie słyszałem, żeby był strajk, żeby groził odwołaniem egzaminów, tak jak groził w skandaliczny sposób brakiem promocji dla uczniów. Broniarz pokazał jakie są jego prawdziwe intencje - dodał.
- Mogę zapytać, czy pan Broniarz jest dumny z tego, jakie podwyżki załatwił dla nauczycieli w latach 2013-2014-2015-2016. Dlaczego chce to robić kosztem tych uczniów, którym grozi w tym roku? - pytał minister.
Sasin nawiązał też do wypowiedzi Broniarza, który przypomniał, że w kompetencji nauczycieli i rad pedagogicznych, leży klasyfikowanie, ocenianie i promowanie uczniów. - I to też jest potężny oręż w ręku nauczycieli, chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość. Jeżeli skorzystam także z tego oręża, to będziemy mieli w edukacji totalny kataklizm związany z rekrutacją albo zakończeniem kolejnych cykli edukacyjnych przez dzieci, uczniów polskich szkół - powiedział. Broniarz przeprosił za swoje słowa
- Broniarz chce używać polskich uczniów jako żywej tarczy dla swoich ambicji, również ambicji wyborczych, bo przecież ma teraz swoją kampanię na szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego - oświadczył.
.@SasinJacek u @PiotrWitwicki: @joannakluzik jako szefowa MEN mówiła, że pensja 60 procent nauczycieli przekracza 5000 zł i w związku z tym żadne pieniądze na podwyżki w budżecie nie są przewidziane @WIOwPN pic.twitter.com/iJhGfwegsW
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 22 marca 2019
"Nie ma absolutnie żadnej rozbieżności między rządem a minister finansów"
- Dzisiaj PO chętnie krytykuje, chętnie obiecuje, bo słyszę, jak Grzegorz Schetyna obiecuje teraz po tysiąc złotych, za chwilę pewnie obieca 2 tys. zł. Rozumiem, że oni w obiecywaniu są bardzo dobrzy- stwierdził Sasin. - A wy nie? - zapytał prowadzący. - Ale my realizujemy to, co obiecujemy i dlatego obiecujemy rozważnie, nie rzucamy słów na wiatr, bo wiemy, że jak obiecujemy, to musimy to wypełnić - odpowiedział poseł PiS.
Sasin "stanowczo zaprzeczył", by minister finansów Terasa Czerwińska chciała się podać do dymisji, kiedy usłyszała o "piątce Kaczyńskiego". - To klasyczne fake newsy. Mamy pełne zabezpieczenie finansowe na wypełnienie tych deklaracji, które złożyliśmy na tzw. piątkę Kaczyńskiego. Nie tylko w tym roku, ale także w następnych latach - podkreślił minister.
- To wszystko jest bardzo dobrze policzone. To nie są puste obietnice. Liczyła to też minister finansów, jej resort. Jak można sobie wyobrazić, że tak poważne obietnice, pociągające tak poważne skutki finansowe, mogłyby być przedstawiane bez udziału minister finansów. To zupełnie absurdalna teza - dodał.
Na pytanie Witwickiego, czy Czerwińskiej w najbliższych dniach nie grozi dymisja, Sasin odpowiedział: "nie wiem, czy komuś coś grozi czy nie". - Nie znamy dnia ani godziny. Nie ma dzisiaj absolutnie żadnej rozbieżności między panem premierem, rządem, PiS a minister finansów w kwestii finansowania "piątki Kaczyńskiego" - podkreślił Sasin.
"Premier ma swobodę w dobieraniu sobie współpracowników"
Sasin był też pytany o pojawiające się w ostatnim czasie w mediach spekulacje na temat przyszłości ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza. Szef KSRM, pytany czy Czaputowiczowi "nic nie grozi", odparł: "Ja się nie czuję zagrożony (...) co nie oznacza że np. jutro, pojutrze czy w najbliższym czasie (Czaputowicz - red.) może zostać zdymisjonowany, bo pan premier ma swobodę w dobieraniu sobie współpracowników, również ministrów".
Sasin dodał też, że nie widzi "żadnego powodu", dla którego miałoby dość do innych zmian w rządzie niż te, związane ze startem niektórych ministrów w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Dotychczasowe odcinku programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej