Ze skrętem w ustach otworzył drzwi policjantom. Twierdził, że widzi postaci biblijne
Policjanci zostali wezwani na interwencję domową do jednego z mieszkań w Łodzi. Jego lokator miał próbować dopuścić się przestępstwa o podłożu seksualnym wobec swojej znajomej. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, drzwi otworzył im 55-letni mężczyzna palący skręta. Jak się później okazało, zawierał marihuanę. Mężczyzna miał następnie stwierdzić, że posiada większą ilość tego narkotyku.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godz. 20. Policjanci zostali przez dyżurnego skierowani na interwencję domową do jednego z mieszkań przy ul. Lorenza. Gdy przyjechali na miejsce, drzwi otworzył im mężczyzna ze skrętem w ustach. Policjanci poczuli zapach marihuany.
Schowała się w łazience
Według relacji funkcjonariuszy, 55-latek wypluł niedopałek i butem rozdeptał niewielką ilość suszu, która się w nim znajdowała. Spytany, co palił, miał potwierdzić, że była to marihuana i stwierdzić, że ma w domu większą ilość tego narkotyku.
W mieszkaniu przebywała również zgłaszająca awanturę kobieta. Wytłumaczyła, że podczas odwiedzin jej znajomy najpierw położył się obok niej na łóżku, po czym zaczął ją wulgarnie wyzywać. Kobieta powiedziała, że schowała się w łazience, skąd zadzwoniła po pomoc.
Folia, lampy, wentylator
Funkcjonariusze przeszukali mieszkanie mężczyzny i znaleźli słoik z marihuaną o wadze 8,3 grama, a także szafę obłożoną folią aluminiową, z zamontowanymi lampami i wentylatorem, która mogła służyć do uprawy konopi.
Podczas interwencji 55-latek próbował zmylić policjantów, m.in. symulując, że widzi postacie biblijne. Ostatecznie mężczyzna został zatrzymany. Kryminalnie zamierzają postawić mu zarzut posiadania niedozwolonej substancji, za co grozić może kara do trzech lat więzienia. Mężczyzna nie był dotychczas notowany.
Czytaj więcej