Krychowiak: będziemy stwarzać okazje i strzelać gole, ale skupmy się, by nie tracić bramek
Grzegorz Krychowiak podkreślił przed rozpoczęciem eliminacji Euro 2020, że najważniejsza jest solidna obrona. - Będziemy stwarzać okazje i strzelać gole, ale skupmy się na tym, żeby nie tracić bramek - zaznaczył piłkarz kadry. W czwartek Polska zagra w Wiedniu z Austrią. Trener polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek przyznał, że w bramce wystąpi Wojciech Szczęsny.
- Uważam, że w futbolu bez walki i biegania nie osiągniesz korzystnego wyniku samymi umiejętnościami. Nie popadajmy w jakiś hurraoptymizm i nie mówmy o sobie jako o świetnie wyszkolonym technicznie zespole. Gdy nasza drużyna osiągała wyniki, to dzięki obronie. Solidnej grze w defensywie, zaczynając już od pierwszego napastnika. Uważam, że na tym powinniśmy się skupić. Jako kolektyw. Chodzi o to, żebyśmy zaczynali mecz z myślą, aby nie stracić bramki. Mamy zawodników dysponujących ogromnym potencjałem w ofensywie. Będziemy stwarzać okazje i strzelać gole, ale skupmy się na tym, żeby nie tracić bramek - podkreślił Krychowiak.
"Trzeba będzie się bić, dużo biegać i walczyć"
Dla trenera Jerzego Engela meczem, który „zbudował” jego zespół było wyjazdowe spotkanie z Ukrainą (3:1) w eliminacjach MŚ 2002. Dla Leo Beenhakkera mecz u siebie z Portugalią (2:1) w kwalifikacjach Euro 2008, a dla Adama Nawałki - spotkanie u siebie z Niemcami (2:0) w eliminacjach Euro 2016. Czy dla kadry Jerzego Brzęczka takim meczem będzie czwartkowe spotkanie z Austrią?
- Czemu nie? Przyjechaliśmy tutaj z myślą, żeby zagrać dobre spotkanie i zwyciężyć. Zdajemy sobie sprawę, że ten pierwszy mecz będzie miał ogromne znaczenie dla dalszego przebiegu eliminacji. Dlatego przyjechaliśmy tutaj z myślą o trzech punktach. Wiemy, że nie ma łatwych meczów. Zwłaszcza z tak wymagającym rywalem, na wyjeździe. Trzeba będzie się bić, dużo biegać i walczyć - powiedział defensywny pomocnik reprezentacji Polski.
"Czuję się znacznie lepiej fizycznie"
Po kłopotach kadrowych w dawnych klubach teraz Krychowiak jest podstawowym zawodnikiem Lokomotiwu Moskwa. Jak sam przyznał, po raz pierwszy praktycznie od dwóch-trzech sezonów ma za sobą tak dobry, długi okres przygotowawczy (liga rosyjska wznowiła rozgrywki na początku marca).
- Teraz czuję się znacznie lepiej fizycznie, co ma ogromny wpływ na moją grę. Rozegrałem dopiero trzy mecze, ale czuję dużą różnicę - przyznał Krychowiak.
"Na pewno mamy lepszy zespół"
Trener polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek przyznał, że w bramce wystąpi Wojciech Szczęsny. Jak dodał, to decyzja na całe pierwsze półrocze.
- Mogę to potwierdzić. To była na pewno trudna decyzja. Dla mnie obaj, Wojtek i Łukasz Fabiański, są numerem pierwszym, ale z uwagi na przepisy możemy wystawić tylko jednego. Teraz zdecydowaliśmy się na wystawienie Wojtka. To jest wybór na pierwsze półrocze. Jak już wcześniej mówiłem, jeżeli chodzi o obsadę bramki zawsze będziemy patrzeć na okres czterech-pięciu miesięcy - powiedział Brzęczek podczas środowej konferencji prasowej na Ernst-Happel-Stadion.
Więcej szczegółów dotyczących pierwszej jedenastki, m.in. obsady ataku, nie chciał ujawnić.
- Mam dwa plany ustawienia drużyny, czyli 4-2-3-1 i 4-4-2. Tyle możemy zdradzić, w takich systemach graliśmy jesienią i wciąż chcemy z nich korzystać - odparł selekcjoner.
Jak dodał, przywiózł tutaj lepszą drużynę niż była ponad pół roku temu. Zwrócił uwagę na coraz silniejszą pozycję wielu kadrowiczów w ich klubach.
- Myślę, że na pewno mamy lepszy zespół. Decydujące jest to, czy ta drużyna pokaże to już w czwartek. Oczywiście bardzo na to liczymy. Miniony rok, mistrzostwa świata i te mecze jesienne nie były udane, szczęśliwe. Rozczarowanie było bardzo duże. Ale myślę, że właśnie jesienią pokazaliśmy, jaki drzemie w nas potencjał. Dzisiaj sytuacja kadrowa i pozycja poszczególnych piłkarzy w ich klubach jest zdecydowanie silniejsza i teraz naszym największym wyzwaniem jest to, żeby tę jakość zawodników z klubów wykorzystać w stu procentach dla reprezentacji, do zdobywania punktów. Być silną grupą ludzi na boisku i poza nim. Bez woli walki i determinacji w eliminacjach, szczególnie w meczu z takim zespołem jak Austria, nie ma czego szukać. Jutro same umiejętności nie wystarczą, musi być też zaangażowanie na najwyższym poziomie - zaznaczył.
"Same umiejętności nie wystarczą"
Selekcjoner zna doskonale austriacki futbol. Występował tu jako piłkarz - w kilku klubach - w latach 1995-98 i 2000-07. Austriaccy dziennikarze wspominają go do dziś jako prawdziwego lidera i świetnego gracza drugiej linii. Biorąc to wszystko pod uwagę, chyba trudno o lepszego rywala w pierwszym dla Brzęczka spotkaniu o punkty.
- Mam nadzieję, że tak będziemy mówić również po meczu. Na pewno patrząc na to, ile lat tu spędziłem i jaki to był dla mnie okres, sportowy i nie tylko, wspominam to z wielkim sentymentem. Było wiele ciekawych przeżyć. Ale oczywiście wydarzenia sprzed kilkunastu lat nie będą miały żadnego wpływu na to, co wydarzy się w czwartek. Wszyscy jesteśmy świadomi tego, jak silną reprezentacją jest drużyna Austrii, szczególnie u siebie - przyznał.
Jakie, jego zdaniem, są największe atuty rywali?
- Przygotowanie fizyczne, wola walki i stadion na Praterze, który dodaje skrzydeł. Wbrew opinii, że to drużyna średniej klasy, ja uważam, iż ten zespół zrobił duży postęp. Stanowi ciekawe połączenie doświadczonych piłkarzy i tych utalentowanych, dopiero wchodzących do zespołu. Nie możemy skupiać się tylko na naszej ofensywie. Decydująca będzie agresywna i zdecydowana gra w defensywie. Jak wspomniałem, same umiejętności nie wystarczą. Musi być też ogromne zaangażowanie - podkreślił.
A o tym, że na pewno przydały mu się lata spędzone w Austrii, można było przekonać się podczas środowej konferencji, gdy Brzęczek kilka razy pomógł siedzącemu obok tłumaczowi.
Początek czwartkowego meczu na Ernst-Happel-Stadion o godz. 20:45. Transmisja meczu Austria - Polska w czwartek od godz. 20:35 w Polsacie Sport. Początek przedmeczowego studia o godz. 18:00.
Czytaj więcej
Komentarze