Miała strzelić sobie w głowę, choć była zakuta w kajdanki. Rodzina nie wierzy w wersję policji
Podczas policyjnej interwencji 19-letnia Sarah Wilson podbiegła do swojego lexusa, wyciągnęła z auta broń i strzeliła sobie w głowę - twierdzą policjanci z Wirginii w Stanach Zjednoczonych. Samobójstwo nastolatki potwierdziło badanie przeprowadzone przez lekarza sądowego. W taką wersję nie wierzy jednak rodzina dziewczyny. Bliscy mówią, że była skuta kajdankami, powołują się na świadków zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w lipcu 2018 r. Wilson wraz ze swoim 27-letnim chłopakiem została zatrzymana podczas policyjnej kontroli w Chesapeake w Wirginii. Według funkcjonariuszy partner Wilson przed interwencją starał się połknąć zawiniątko pełne narkotyków. Funkcjonariusze postanowili założyć parze kajdanki.
Funkcjonariusze odmawiają komentarza
Według policjantów, po założeniu kajdanek Wilson, jej chłopak zaczął zachowywać się agresywnie, a po chwili próbował uciec z miejsca interwencji. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg, a 19-latka została bez nadzoru. To właśnie w tym momencie miało dojść do tragedii - Wilson miała podbiec do swojego samochodu, wyjąć ze środka broń palną, a następnie wycelować w swoją głowę i pociągnąć za spust. Nastolatka zginęła na miejscu.
Po śmierci dziewczyny wszczęto wewnętrzne śledztwo w policji. Choć zostało już zakończone, to funkcjonariusze odmawiają komentarza na ten temat.
Lekarz sądowy potwierdził w ostatni czwartek, że 19-latka popełniła samobójstwo.
Nie działała kamera w mundurze
W wersję policjantów i sądu nie chcą jednak uwierzyć bliscy kobiety.
- Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek celowała, strzelała, lub nawet trzymała w ręku broń - powiedziała matka 19-latki stacji ABC 13. Jak zapewniła w tej sprawie jest "wiele nieścisłości", ale wszyscy naoczni świadkowie, do których dotarła rodzina potwierdzają, że to policjanci zastrzelili Wilson.
Rodzina 19-latki wskazuje też, że podczas zdarzenia nie działała kamera umieszczona w mundurze policjanta. Według funkcjonariuszy uległa ona zniszczeniu jeszcze przed interwencją.
Chłopak Wilson, 27-letni Holden Medlin usłyszał zarzuty m.in.: posiadania broni palnej, narkotyków i substancji zabronionych oraz ucieczki przed policjantami.
Czytaj więcej