Żywy ludzki zarodek w walizce. Przemytnik zatrzymany na lotnisku
Malezyjczyk próbował przemycić w walizce żywy ludzki embrion i został zatrzymany przez służby na lotnisku w Indiach - poinformowały tamtejsze władze. Mężczyzna miał przyznać, że już wcześniej odbył kilka podobnych podróży i wskazać klinikę zajmującą się zapłodnieniami in vitro, która badana jest teraz pod kątem udziału w przemycie zarodka. Klinika odpiera zarzuty.
Indyjskie władze poinformowały, że w piątek zatrzymano na lotnisku w Bombaju mężczyznę podejrzanego o przemyt żywego ludzkiego embrionu. Malezyjczyk miał go przewozić w specjalnym pojemniku ukrytym w walizce.
Mężczyzna miał przyznać, że już wcześniej kilka razy odbył podobne podróże. Wskazał również klinikę w Bombaju, która zajmuje się zapłodnieniami in vitro. Służby sprawdzają obecnie placówkę pod kątem możliwego udziału w przemycie. Klinika stanowczo zaprzecza, by miała cokolwiek wspólnego z tym procederem.
Jak donosi "The Times of India", w poniedziałek w sądzie przedstawicielka agencji badającej operację przemytu Rebecca Gonsalves powiedziała, że w telefonie mężczyzny znaleziono wiadomości tekstowe sugerujące, że celem dostawy była właśnie wskazana przez Malezyjczyka klinika.
Adwokat: to może być spisek konkurencji
Embriolog prowadząca klinikę zaprzeczyła zarzutowi. Jej adwokat zaznaczył, że klinika "nie importuje embrionów w ramach swojej działalności" oraz powiedział, że to może być "spisek wymyślony przez osoby, które mogą być powiązane z konkurencją" - poinformował "Indian Express".
Importowanie zarodków do Indii bez zaświadczenia z Indyjskiej Rady Badań Medycznych jest nielegalne. W Malezji z kolei na in vitro nie pozwala prawo islamskie. Uważa się, że niektóre pary eksportują swoje embriony do Indii w celu zapłodnienia in vitro.
Czytaj więcej
Komentarze