"Uznałem, że trudno ryzykować komentarz". Szef MSZ ws. odwołania rozmowy w radiu
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz wyjaśnił w poniedziałek dziennikarzom powody, dla których w miniony piątek musiał odwołać zapowiedzianą w radiu RMF FM rozmowę na temat polskiej polityki zagranicznej i wygłoszonego przez niego expose.
Czaputowicz powiedział, że został zaproszony na rozmowę o expose przez dziennikarza RMF. - Chcemy mieć kontakty ze wszystkimi radiostacjami. Rzeczywiście, przyjąłem zaproszenie z przyjemnością. Natomiast po przyjściu do studia redaktor poprosił mnie jeszcze przed rozmową - bo oczywiście do rozmowy nie doszło, nie to, że została przerwana (…) - o komentarz dotyczący polskiego wątku zamachu w Nowej Zelandii - wyjaśnił.
- Wówczas dziennikarze przedstawili mi wydruk depeszy prasowej, z czego wynikało, że kilkadziesiąt minut wcześniej pojawił się ten polski wątek. Jeden z dziennikarzy RMF chciał zbadać, uzyskać informacje, że w jakimś kontekście się ten polski watek pojawił. Więc wówczas stwierdziłem, że trudno mi tak na żywo bez znajomości tej kwestii komentować. Zasugerowałem zwrócenie się do rzecznika, ale oczywiście byłem gotowy przeprowadzić rozmowę zgodnie z tematem, czyli na temat polityki zagranicznej, expose - kontynuował.
"Nie mogłem narazić resortu"
Jak relacjonował, dziennikarze jednak domagali się, żeby zacząć rozmowę od zamachu. - Uznałem, że trudno ryzykować komentarz w sprawie, której nie znam. (…) Powiedziałem, że raczej nie będę tego komentował, i w ten sposób zakończyliśmy tę kwestię. Przykro mi, że dziennikarze RMF nie mogli uzyskać ode mnie opinii na temat polskiej polityki zagranicznej, na co się rzeczywiście umawialiśmy. To wynikało z tego, że ja nie mogłem narazić resortu czy państwa polskiego - brzmi bardzo poważnie polski wątek, kto za tym stoi, czy Polacy, czy nie Polacy - na jakieś interpretacje - zaznaczył.
- Skontaktowałem się od razu z rzecznik MSZ, przedstawiłem, jak wygląda sprawa. Rzecznik zadzwoniła po kilkunastu minutach do dziennikarzy, uzyskała od nich też pytania, czy mamy jakieś nazwiska osób (…) z Polski, z którymi się ten terrorysta kontaktował. Powiedziała, że nie ma takich informacji, trudno nam to komentować, są właściwe służby do tego - wskazał.
"Zawsze jest otwarty na rozmowę"
Dodał, że dziennikarz RMF FM "mniej więcej to przedstawił, chociaż niezbyt precyzyjnie, że ja oczywiście nie czułem się na siłach komentować na świeżo polskiego wątku w tej sprawie". Jak zaznaczył, MSZ później wystosował komunikat, że resort nie jest władny komentować, bo to jest kwestia służb.
Podkreślił, że zawsze jest otwarty na rozmowę, także z RMF, na tematy polityki zagranicznej, jednak musi brać pod uwagę konsekwencje wypowiedzi.
Jacek Czaputowicz w poniedziałek uczestniczył w Brukseli w spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych.
Czytaj więcej