Odszkodowanie dla żołnierki za "wypadek" w wojsku. Chodzi o zmuszenie do seksu na poligonie
Sąd Okręgowy w Suwałkach przyznał 3900 zł jednorazowego odszkodowania kobiecie zmuszonej do współżycia seksualnego. Do zdarzenia doszło, gdy żołnierka była na zgrupowaniu poligonowym. Czyn został zakwalifikowany jako wypadek "w związku ze służbą wojskową".
Wydarzenie miało miejsce po zakończonym grillu zorganizowanym za zgodą przełożonych na terenie zgrupowania. Kilka dni po stosunku seksualnym, kobieta ze względu na zły stan zdrowia została przewieziona karetką wojskową do szpitala.
Poddała się tam badaniu ginekologicznemu, które wykazało silne zaczerwienienie okolic intymnych. Dzień później złożyła oficjalny meldunek z przebiegu zdarzenia dowódcy zgrupowania. Twierdziła, że została wbrew swojej woli wykorzystana seksualnie.
"Doszło do dobrowolnego kontaktu seksualnego"
Prokuratura wszczęła śledztwo jednak zostało ono umorzone. Śledczy uzasadnili, że "pomiędzy poszkodowaną a podejrzanym doszło do dobrowolnego kontaktu seksualnego". Wpływ na decyzję prokuratora miały zeznania innych osób, które były bezpośrednimi obserwatorami zdarzenia.
W odwołaniu od decyzji prokuratury do Sądu Rejonowego w Suwałkach kobieta wniosła o odszkodowanie. Argumentowała, że doznała uszczerbku na zdrowiu, za wypadek pozostający w związku z pełnieniem czynnej służby wojskowej.
Sąd pierwszej instancji oddalił jednak odwołanie twierdząc, że nie jest możliwe ustalenie, czy stosunek seksualny odbył się dobrowolnie czy pod przymusem. Pokrzywdzona twierdziła konsekwentnie, że "żołnierz okazał się silniejszy".
Sąd uwzględnił apelację
Kobieta wniosła apelację, która w ocenie Sądu Okręgowego w Suwałkach została uznana za zasadną. W uzasadnieniu orzeczenia napisano, że sąd pierwszej instancji nie dokonał szczegółowej analizy zebranego materiału dowodowego. "Jeśli ktoś jest pod wpływem alkoholu, to jeżeli nie stawia oporu, nie znaczy, że godzi się na coś" - napisano w uzasadnieniu. "Nie można tego wykorzystywać, a tak co najmniej postąpił żołnierz" - głosi uzasadnienie. Sąd uznał za obarczone wątpliwościami zeznania świadków.
Kobiecie zostało przyznane jednorazowe odszkodowanie w wysokości 3900 zł. Decyzja ta została oparta na art. 5 ustawy o świadczeniach odszkodowawczych przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą wojskową. Przepis ten uważa za wypadek "nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które zaszło podczas lub w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych albo poleceń przełożonych".
Wyrok w tej sprawie zapadł we wrześniu ubiegłego roku.
WIDEO: "Rola pań, kobiet w wojsku jest bardzo silna, bardzo ważna". Błaszczak złożył życzenia z okazji Dnia Kobiet
Czytaj więcej