64-latka "została wciągnięta do grobu" rodziców
- To przerażające i traumatyczne przeżycie - powiedział prawnik reprezentujący kobietę, która wpadła do grobu rodziców na skutek osunięcia się ziemi. Poszkodowana domaga się odszkodowania w wysokości 5 mln dolarów od administratora cmentarza w Long Island.
Zgodnie z treścią cytowanego przez independent.co.uk pozwu sądowego, kobieta, która odwiedziła miejsce pochówku swoich rodziców na przedmieściach Long Island w Nowym Jorku, została nagle "wessana" do grobu.
Joanne Cullen powiedziała, że gdy usiłowała umieścić na grobie wieniec, "otworzyła się otchłań", a ona dosłownie zapadła się pod ziemię.
"Nigdy więcej tam nie wrócę"
Adwokat 64-latki poinformował, że jego klientka spadając uderzyła głową w nagrobek rodziców. Podkreślał, że "wciągnięcie do grobu rodziców, kiedy odwiedzasz ich w chłodne popołudnie, gdy słońce zachodzi to przerażające i traumatyczne przeżycie".
Z pozwu wynika, że grabarze, którzy z końcem 2016 r. prowadzili prace przy sąsiednim grobie, mogli zostawić pustą przestrzeń pod ziemią, co mogło być przyczyną zdarzenia.
"Nigdy więcej tam nie wrócę" - napisała 64-letnia pani Cullen w oświadczeniu opublikowanym przez swojego prawnika.
Komentarze