Francuska minister nazwała kota Brexit. "Miauczy, żeby wyjść, ale nie wychodzi"
Francuska minister ds. europejskich przyznała, że zdecydowała się nazwać kota Brexit z powodu jego niezdecydowania. - Każdego poranka budzi mnie miauczeniem, ponieważ chce wyjść. Gdy otwieram drzwi, jest niezdecydowany, wpatruje się we mnie, gdy go wypuszczam - powiedziała Nathalie Loiseau.
Francuska dyplomatka opowiedziała o niezdecydowanym charakterze swojego kota w sobotnim wydaniu tygodnika "Le Journal du Dimanche". Jak powiedziała, Brexit głośno miauczy każdego ranka, by go wypuszczono na zewnątrz, a potem odmawia wyjścia, gdy drzwi się otworzą.
Loiseau była odpowiedzialna za przygotowania Francji do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jako minister ds. europejskich, brała także udział w negocjacjach między Londynem a Brukselą.
W przyszłym tygodniu brytyjscy parlamentarzyści mieli po raz trzeci zagłosować ws. umowy wynegocjowanej przez Theresę May. Jednak w poniedziałek spiker brytyjskiej Izby Gmin zablokował opcję z kolejnym głosowaniem. Oświadczył, że do momentu wprowadzenia istotnych zmian, nie przedstawi posłom po raz kolejny tego samego zagadnienia.
W październiku francuska minister ds. europejskich powiedziała, że twardy brexit byłby lepszym rozwiązaniem niż propozycje brytyjskiej premier.
Wymagana jest zgoda pozostałych państw członkowskich
Izba Gmin przyjęła w czwartek rządowy projekt uchwały wzywający do podjęcia próby opóźnienia brexitu do co najmniej 30 czerwca w razie przyjęcia umowy wyjścia z UE lub nawet dłuższego, jeśli parlament nie poprze żadnego porozumienia ze Wspólnotą. Za wnioskiem zagłosowało 412 deputowanych. Przeciw było 202 posłów.
Decyzja parlamentu nie oznacza jeszcze, że Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej w oryginalnym terminie 29 marca br., choć zmniejsza prawdopodobieństwo takiego scenariusza.
Ostateczna zmiana terminu wymaga jednak uprzedniego uzyskania jednogłośnej zgody ze strony 27 państw członkowskich UE i zmiany zapisów brytyjskiej ustawy o wyjściu z UE, do czego konieczne byłoby kolejne głosowanie w Izbie Gmin.
Komentarze