Sąd nie zwolnił tłumaczki Tuska z tajemnicy zawodowej. Prokuratura nie składa broni
Warszawski sąd okręgowy uchylił decyzję prokuratora o zwolnieniu na potrzeby śledztwa z tajemnicy tłumaczki m.in. b. premiera Donalda Tuska. Posiedzenie sądu było niejawne, o decyzji poinformowali prokurator i adwokat. - Decyzja sądu jest prawomocna. Pani Fitas-Dukaczewska nie jest skutecznie zwolniona z tajemnicy zawodowej - powiedział pełnomocnik tłumaczki Mikołaj Pietrzak.
- Sąd uzasadnił decyzję tym, że prokurator w wystarczającym stopniu nie uzasadnił istnienia przesłanki dobra wymiaru sprawiedliwości dla takiego zwolnienia. (...) Pani świadek nie może składać zeznań w zakresie, w jakim jest związana tajemnicą - dodał pełnomocnik Pietrzak.
Z kolei prok. Bartosz Biernat powiedział, iż z argumentacji sądu wynika, że "nie jest jeszcze zamknięta droga" do przesłuchania tłumaczki.
"Kwestia przesłuchania tłumaczki nie jest więc jeszcze ostatecznie przesądzona"
- Prokuratura rozważy wskazówki sądu i nie jest wykluczone, iż wystąpimy z kolejnym postanowieniem, w uzasadnieniu którego będą zawarte te argumenty, których domaga się sąd. Kwestia przesłuchania tłumaczki nie jest więc jeszcze ostatecznie przesądzona - zaznaczył. Jak podkreślił prokurator, sąd w poniedziałek nie stwierdził, iż wydanie postanowienia o uchyleniu tajemnicy wobec tłumaczki jest niedopuszczalne, tylko stwierdził, że decyzja taka wymaga uzupełnienia w uzasadnieniu.
Tłumaczka Magdalena Fitas-Dukaczewska stawiła się w styczniu na przesłuchanie w śledztwie wszczętym po zawiadomieniu Antoniego Macierewicza ws. możliwej "zdrady dyplomatycznej" b. premiera Donalda Tuska. Chodziło o rozmowę Tuska z Władimirem Putinem odbytą w Smoleńsku po katastrofie z 10 kwietnia 2010 r. i o ustalenia dotyczącego tego, jak ma być prowadzone śledztwo ws. katastrofy. Rozmowę tłumaczyła właśnie Fitas-Dukaczewska.
Przerwane przesłuchanie
Tłumaczka stawiła się w styczniu na przesłuchanie w prokuraturze, ale o przebiegu rozmowy nie opowiedziała, tłumacząc to koniecznością zachowania tajemnicy zawodowej. Przesłuchanie zostało przerwane do czasu rozstrzygnięcia przez sąd postanowienia prokuratora o zwolnieniu Fitas-Dukaczewskej z tej tajemnicy.
PK wyjaśniła wówczas, że celem śledztwa, w którym świadkiem jest Fitas-Dukaczewska - prowadzonego równolegle z głównym postępowaniem dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej - jest "możliwie dokładne ustalenie okoliczności, w jakich zapadały ważne dla jej wyjaśnienia decyzje, w tym zwłaszcza związane z przekazaniem Federacji Rosyjskiej prawa do badania przyczyn katastrofy". Art. 129 Kodeksu karnego przewiduje karę do 10 lat więzienia dla osoby, która w stosunkach z rządem obcego państwa działa na szkodę RP.
Fitas-Dukaczewska od 1999 r. do 2015 r. pracowała jako tłumaczka języka angielskiego i rosyjskiego ze wszystkimi kolejnymi polskimi rządami i prezydentami.
Czytaj więcej