Sztuczna kość z Lublina - zamiast amputacji, powrót do normalnego życia
Nadzieja dla pacjentów, którym grozi wózek inwalidzki. Lubelscy naukowcy eksperymentalnie wszczepili mężczyźnie sztuczną kość. Wyniki zaskoczyły, materiał wypełnił ubytek, nie został odrzucony i nie powoduje skutków ubocznych. A pacjent znów może chodzić. Dotychczas z użyciem nowej metody zoperowano siedmiu pacjentów, wyniki są bardzo obiecujące, a lekarze są pod dużym wrażeniem polskiej metody.
Jednym z pacjentów, którym nowa metoda zapewniła powrót do normalnego życia, był Daniel Bardyga. Kilka lat temu motocykl, którym jechał, zderzył się z samochodem. Noga została zmiażdżona, kości pogruchotane. Diagnoza lekarzy była krótka: konieczna będzie amputacja.
- Różne myśli przychodziły mi do głowy i te najgorsze, po prostu chwilami nie chciało mi się żyć - powiedział Daniel Bardyga reporterowi Polsat News.
Pacjent trafił w ręce najlepszych specjalistów, którzy zaproponowali mu udział w eksperymencie medycznym. Użyty podczas zabiegu biomateriał, potocznie nazywany sztuczną kością, wynalazł zespół prof. Grażyny Ginalskiej, kierownika Zakładu Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Materiał może wypełnić ubytki kostne, które powstały w wyniku urazu. Uzupełnia odcinki, na których brakuje kości. Zwilżony staje się bardzo elastyczny i dopasowuje się w miejsce ubytku. Świetnie się przyswaja, nie powoduje odrzutów ani stanów zapalnych.
- Właściwie po pewnym czasie, powyżej pół roku nie widać śladu pomiędzy tym materiałem a kością własną. Do roku mówimy, że to jest całkowita kość - powiedziała prof. Ginalska.
Dotychczas zoperowano siedmiu pacjentów, wyniki są bardzo zadowalające, a lekarze są pod dużym wrażeniem.
- Materiał ten umożliwia nam działanie w takich sytuacjach, gdzie do tej pory było to niemożliwe - powiedział dr hab. Adam Nogalski, kierownik Kliniki Chirurgii Urazowej i Medycyny Ratunkowej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
Prace nad wynalazkiem ruszyły 14 lat temu. Później testowano go na zwierzętach.
- Proces naprawczy i adaptacja materiału, Jego wgajalność, przesiąkalność płynami tkankowymi była niezmiernie zadowalająca - powiedziała dr hab. Izabela Polkowska, z Kliniki Chirurgii Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Wynalazek profesor Ginalskiej wyszedł poza uczelnię, uzyskał patent. Powstała firma, która zajmie się wprowadzeniem go na rynki. Obecnie wynalazek czeka na międzynarodowy znak jakości CE. Dzięki niemu materiał będzie można sprzedawać na całym świecie. Sztuczna kość dostała także nagrodę polskiego produktu przyszłości.
Wynalazek to szansa dla ludzi, którym grozi życie na wózku.
Czytaj więcej
Komentarze