Zarzut dla ojca trzyletniej Amelki. "Twierdzi, że żona dobrowolnie wsiadła do samochodu"
Zarzut bezprawnego pozbawienia wolności żony i córki usłyszał w sobotę ojciec 3-letniej Amelki - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst. Taki sam zarzut usłyszał mężczyzna, który miał pomagać ojcu w porwaniu tych osób. Prokuratura będzie wnioskowała o tymczasowy areszt dla obu mężczyzn. Grozi im od trzech miesięcy do 5 lat więzienia.
- Ojciec dziecka nie przyznał się, ale złożył bardzo obszerne wyjaśnienia - poinformował w sobotę, po zakończeniu przez śledczych czynności z tym podejrzanym, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst. Dodał, że relacja mężczyzny jest zgodna z ustaleniami prokuratury poza jedną kluczową kwestią - dobrowolnością wyjazdu żony wraz z nim.
- Twierdzi, że żona dobrowolnie wsiadła z nim do samochodu i dobrowolnie podróżowała z nim po województwie podlaskim, , a zgromadzony przez nas materiał dowodowy wskazuje, że było zgoła przeciwnie - mówił Janyst dziennikarzom.
Dodał, że zeznania żony podejrzanego i postronnych świadków wskazują, że działo się to wbrew woli kobiety. - Według Cezarego R. żona miała po prostu posłuchać jego namów, wsiąść z nim do samochodu i - tak naprawdę - mieli przez te dwa dni prowadzić rozmowy o dalszych losach ich małżeństwa i opieki nad dzieckiem - mówił prok. Janyst.
Porwanie było planowane od kilku miesięcy
Rzecznik powiedział, że na razie nie ma planów i potrzeby przesłuchiwania 3-letniej córki małżonków. - Są relacje matki dziewczynki i postronnych świadków. Zeznania od tak małego dziecka przyjmuje się w sytuacjach, kiedy nie ma już innych możliwości - zaznaczył.
W sobotę wieczorem w prokuraturze przesłuchany został drugi z podejrzanych. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień, ale wcześniej złożył wyjaśnienia przed policją. - Podejrzany przyznał się do udziału w tym porwaniu, do udzielania pomocy Cezaremu R., natomiast nie przyznał się do tego, by on miał stosować przemoc wobec pokrzywdzonych - mówił Janyst. Wyjaśnił, że z aktualnych ustaleń wynika, iż pokrzywdzone zostały siłą wepchnięte do samochodu, co jest już przemocą.
Janyst pytany, na czym polegał udział tego mężczyzny w tym przestępstwie mówił, że był wraz z ojcem, czyli pomagał stworzyć przewagę liczebną, pomagał mu w przemieszczaniu się, w obserwacji, bo - jak wynika z materiałów - porwanie było planowane od kilku miesięcy.
- Generalnie była to pomoc sprowadzająca się do wsparcia logistycznego, także do przebywania wraz z nim w tym samochodzie, do wcześniejszych obserwacji, właśnie w ten sposób on uczestniczył w tym przestępstwie - mówił Janyst. Z wyjaśnień wynika, że za swoją pomoc miał dostać pieniądze.
Nie usłyszeli zarzutu o uprowadzenie nieletniej
Zarówno ojciec, jak i drugi mężczyzna nie usłyszeli zarzutu o uprowadzenie nieletniej wbrew woli osoby sprawującej nad nią opiekę (w tym kierunku również prowadzone jest śledztwo). Prok. Janyst wyjaśnił, że w przypadku ojca wymaga to zgromadzenia dodatkowego materiału i dokumentów sądowych, by ustalić, kto i jak opiekował się dzieckiem.
Jeśli chodzi o drugiego mężczyznę, to - jak mówił Janyst - "działał (on) na polecenie, czy też pomagał ojcu dziecka, stąd też w tym kontekście należy oceniać świadomość co do tego, kto był uprawniony do decydowania o miejscu pobytu dziecka". - Dlatego jego odpowiedzialność za ewentualne przestępstwo z art. 211 jest ściśle uzależnione od odpowiedzialności ojca tego dziecka - dodał Janyst.
Mówił, że wnioski o areszt tymczasowy tych mężczyzn są obecnie przygotowywane przez prokuratora. Jak powiedział Janyst, jest to czynność dość czasochłonna, dlatego - jak podkreślił - "nie wiadomo, czy jeszcze dzisiaj fizycznie uda się do sądu je dostarczyć". Nie wykluczył, że może to nastąpić w niedzielę rano.
Od wpływu wniosków Sąd Rejonowy w Białymstoku będzie miał dobę na ich rozpoznanie.
Uprowadzenie matki z dzieckiem
Do uprowadzenia doszło w czwartek przed południem na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej 3-letnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej porzucili ciemnoniebieskiego citroena, którym uciekali.
W czwartek po południu w związku z zaginięciem dziecka ogłoszony został Child Alert, opublikowany był również wizerunek jego matki, a w piątek rano policja opublikowała zdjęcia męża porwanej kobiety, ojca dziecka. To ten mężczyzna w Łomży wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia. W ramach akcji poszukiwawczej m.in. prowadzone były kontrole na głównych drogach wyjazdowych z Białegostoku.
Akcja poszukiwawcza trwała ponad dobę. W piątek po południu w Ostrołęce (mazowieckie) doszło do uwolnienia przez policję kobiety i jej córki. Pomogły informacje z Child Alert. Zatrzymani w związku z tymi wydarzeniami zostali: mąż 25-latki - ojciec dziecka, oraz znajomy tego mężczyzny.
Czytaj więcej