W Urzędzie Gminy w Polkowicach działała kopalnia bitcoinów. Kopać mieli urzędnicy
Wysokie rachunki za prąd w urzędzie wzbudziły podejrzenie nowych władz gminy Polkowice. Według burmistrza Polkowic Łukasza Puźnieckiego w jednym z pomieszczeń działała kopalnia bitcoinów. W czwartek złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Lubinie w sprawie o spowodowanie przez kilku byłych pracowników urzędu szkody w majątku Gminy.
Byli pracownicy mieli podłączyć do sieci energetycznej w urzędzie niezwiązane z wykonywaną pracą urządzenie do wydobywania kryptowaluty, tzw. bitcoinów. Urządzenie do kopania kryptowalut pracowało tam prawdopodobnie 24h/dobę przez okres ok. roku, na przełomie lat 2017/18.
Kopalnia zniknęła z biura po wyborach
Gmina na domniemanej kradzieży prądu wykorzystanego na potrzeby wydobywania bitcoinów mogła stracić kilka tysięcy złotych, a właściciele kopalni kryptowalut – zarobić od kilku do kilkunastu tysięcy.
"Kopalnia kryptowalut zniknęła z pomieszczenia biurowego wkrótce po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów samorządowych. Gdyby nie to, taki stan rzeczy mógłby trwać dłużej" - podkreśla urząd gminy w komunikacie.
Wysokość rachunków za prąd z pomieszczeń, gdzie zainstalowana było urządzenie do wydobywania kryptowalut, wzbudziła podejrzenia nowych władz gminy. Te zdecydowały o skierowaniu sprawy do prokuratury.
Kryptowaluty - cyfrowe złoto
Kryptowaluta to wirtualna moneta stworzona w oparciu o informatykę i matematykę. To rozproszony system księgowy, bazujący na kryptografii, przechowujący informację o stanie posiadania w umownych jednostkach. Wydobywanie kryptowaluty, zwane też kopaniem, jest procesem, w wyniku którego tworzone są bloki. To właśnie w ramach poszczególnych bloków zapisane są transakcje.
Stosuje się tu nomenklaturę górniczą, głównie ze względu na podobieństwo tego procesu z wydobywaniem złota (kryptowaluta jest często określana mianem cyfrowego złota), w związku z tym osoby lub firmy parające się wydobywaniem wirtualnej waluty zwane są górnikami lub kopaczami.
Czytaj więcej
Komentarze