Stoltenberg: Polska jest przykładem dla innych krajów, inwestując 2 proc. PKB w obronność
Przystąpienie Polski do NATO jest i było dobre dla Polski, ale również dla Sojuszu - podkreślił w piątek w Warszawie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jak dodał, Polska stanowi przykład dla wielu krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego inwestując 2 proc. PKB w obronność.
Szef NATO uczestniczył w piątek w debacie zorganizowanej przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowcy i German Marshall Fund, przy wsparciu Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.
Debata z udziałem m.in. byłej amerykańskiej sekretarz stanu Madeleine Albright i szefa MSZ Jacka Czaputowicza była poświęcona historycznemu rozszerzeniu Sojuszu sprzed 20 lat oraz obecnym wyzwaniom stojącym przed NATO.
List od prezydenta Dudy
Na początku debaty szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski odczytał list, który prezydent Andrzej Duda skierował do uczestników konferencji.
- Powojenna historia Europy byłaby bez wątpienia inna, gorsza gdyby nie NATO. (...) Wraz z podpisaniem w Waszyngtonie Traktatu Północnoatlantyckiego stworzona została sojusznicza obrona przed zagrożeniami ze strony sowieckiego totalitaryzmu, ale także położony został fundament pod spełnienie marzeń o Europie zjednoczonej, wolnej i cieszącej się trwałym pokojem, Europie zespolonej sojuszniczymi więziami ze Stanami Zjednoczonymi" - podkreślił prezydent w liście.
Jak zaznaczył, kiedy 50 lat po powstaniu NATO Polska, Czechy i Węgry wstępowały do Sojuszu "te marzenia się potwierdzały i wypełniały".
"Sojusz jest nie tylko odpowiedzią na bieżące zagrożenia"
- Zawsze powinniśmy pamiętać o tej niezmiennej zbieżności celów powołania i rozszerzenia NATO. To pogłębia w nas świadomość, że Sojusz nie jest tylko odpowiedzią na bieżące zagrożenia, i nie ma wyłącznie wymiaru wojskowego, ale jest zarazem przedsięwzięciem skierowanym w przyszłość o wymiarze strategicznym i cywilizacyjnym - napisał Andrzej Duda.
Prezydent zauważył, że dzięki członkostwu w NATO Polska mogła się wyrwać z "pułapki nieprzyjaznej dla nas historii, która niejednokrotnie tworząc w regionie próżnię bezpieczeństwa otwierała dostęp zagrożeniem dla naszej wolności i niepodległości".
Podkreślił też, że dla umacniania bezpieczeństwa Polski i innych krajów naszego regionu bardzo ważne jest zwiększanie obecności sił amerykańskich.
- Pragniemy, aby obecność wojsk USA w Polsce traktować jako część strategii NATO i aby poprzez umacnianie wspólnego bezpieczeństwa przynosiła ona pożytki całemu regionowi - oświadczył prezydent.
"20 lat przynależności Polski do NATO"
Jak napisał, kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa obszaru euroatlantyckiego mają więzi łączące Stany Zjednoczone i Europę, które "są fundamentem działania NATO, podstawą jego siły i skuteczności".
- Dziś może bardziej niż kiedykolwiek powinniśmy dążyć do poprawienia politycznego klimatu w relacjach transatlantyckich - dodał prezydent.
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że Polska w ciągu 20 lat swej przynależności do Sojuszu była bardzo zaangażowanym jego członkiem, "pomagającym wzmacniać Sojusz i budować partnerstwo transatlantyckie".
- Polska uczestniczy w licznych misjach NATO, stanowi też przykład dla wielu krajów inwestując 2 proc. PKB w obronność. W tym samym czasie Sojusz Północnoatlantycki jest zaangażowany w Polsce, Polska jest objęta gwarancjami bezpieczeństwa NATO, które zwiększyło też swoją obecność w Polsce - zauważył.
Obecność wojsk amerykańskich
Stoltenberg zaznaczył, że w Polsce mamy też rotacyjną obecność wojsk amerykańskich; Polska jest też miejscem, gdzie zostanie zlokalizowana część amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej.
- Przystąpienie Polski do NATO jest i było dobre dla Polski, ale również dla NATO. Przystąpienie do Sojuszu było suwerenną decyzją państw i jest to też jasny komunikat płynący z NATO o tym, że nasze drzwi są otwarte - powiedział szef Sojuszu.
Przypomniał, że w 2017 r. do NATO przystąpiła Czarnogóra.
- A więc od 1949 r. (kiedy powstał Sojusz Północnoatlantycki) podwoiliśmy liczbę państw członkowskich - podkreślił Stoltenberg.
Jacek Czaputowicz podkreślił, że w ciągu 70 lat istnienia Sojusz Północnoatlantycki przeszedł wiele prób.
- Obecnie stoimy wobec podobnych zagrożeń związanych z pociskami rakietowymi, z drugiej strony pojawiły się nowe zagrożenia jak terroryzm, wojna hybrydowa, dezinformacja - mówił szef MSZ.
"Sojusz przeszedł wiele prób"
Podkreślił, że podstawą Sojuszu Północnoatlantyckiego były i są trzy wartości: jedność, solidarność i zdecydowanie.
- Trzymanie się tych trzech zasad jest podstawą naszej przyszłości, to właśnie one stanowią kamień węgielny stabilności i powodzenia NATO - dodał.
Czaputowicz wskazał, że solidarność odzwierciedlana jest w art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o tym, że atak na jednego z członków NATO jest w istocie atakiem na cały Sojusz.
Według szefa MSZ współpraca transatlantycka jest niezbędna dla bezpieczeństwa wszystkich krajów Sojuszu.
- Stany Zjednoczone potrzebują Europy, podobnie jak Europa potrzebuje Stanów Zjednoczonych, tylko razem, a nie osobno będziemy w stanie bronić naszych wartości - zaznaczył minister.
Zagrożenia hybrydowe
Przekonywał, że w obliczu niestabilnej sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz konfliktu rosyjsko-ukraińskiego NATO musi kontynuować realizację zobowiązań podjętych na szczytach w Newport, w Warszawie i w Brukseli.
- Nie możemy się zatrzymać, ponieważ cały czas pojawiają się nowe wyzwania, a nasza wiarygodność będzie zależała od naszej umiejętności sprostania im - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Wskazywał na konieczność odpowiedniego wyposażenia sił lądowych, morskich i powietrznych państw NATO, tak by Sojusz był zdolny do odpowiedniego reagowania na wszelkie potencjalne zagrożenia.
- Musimy znaleźć sposób na lepsze reagowanie na zagrożenie hybrydowe w obszarze cyberbezpieczeństwa, terroryzmu i dezinformacji - dodał szef MSZ.
"Europa i Stany Zjednoczone muszą współpracować"
O konieczności umacniania więzi transatlantyckich mówiła też była amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright. Jak podkreśliła, Europa i Stany Zjednoczone "muszą współpracować, muszą rozmawiać". Wyraziła przekonanie, że konflikt między Brukselą a Waszyngtonem w kwestii handlu nie przełoży się na współpracę w sferze bezpieczeństwa.
- Czasem trudno nam się zrozumieć. W USA trudno jest zrozumieć Europę; kto tak naprawdę jest u steru i dlaczego jest to biurokracja bez twarzy w Brukseli - dodała.
Albright podkreśliła, że "ważne jest zobowiązanie do przeznaczenia 2 proc. PKB na obronność, ale ważne są też wartości".
- Gdy czytamy preambułę Traktatu Północnoatlantyckiego, mamy tam mowę o wartościach i o demokracji. I tutaj sytuacja mnie niepokoi. Musimy pamiętać, że można mieć 2 proc. PKB na obronność, ale trzeba mieć 100 proc. wydatków na demokrację i sojusze demokratyczne" - podkreśliła.
"Potrzeba zachowania czujności"
Jak dodała, niepokoi ją też "trochę patriarchalne nastawienie Europy Zachodniej wobec Europy Wschodniej i Środkowej".
- A to powinno być partnerstwo - mówiła Albright.
Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher wskazywała na potrzebę zachowania "czujności".
- Toczy się wojna Rosji z Ukrainą i cały czas podkopywana jest wiarygodność Sojuszu, to jest rzeczywistość, z którą musimy się mierzyć - powiedziała amerykańska dyplomatka.
- Jeżeli ktokolwiek kiedyś zapyta czym jest NATO i jaką rolę odgrywa w nim Ameryka można mu powiedzieć: jesteśmy jednym i tym samym. NATO to coś więcej niż organizacja, NATO jest czymś znacznie potężniejszym, stoi za pewną ideą - jest to idea wolności - oświadczyła Mosbacher.
Ambasador przypomniała, że na szczycie NATO w Warszawie w 2016 roku, na którym zapadła decyzja o zwiększeniu obecności w Polsce i państwach nadbałtyckich. Zaznaczyła, że podczas swej niedawnej wizyty w Polsce sekretarz stanu Mark Pompeo zaznaczył, że "NATO jest gotowe działać, jeżeli będzie to konieczne".
Czytaj więcej