Diamentowy miliarder zmarł na zawał. Powodem komplikacje podczas operacji powiększenia penisa
65-letni Ehud Arye Laniado przechodził zabieg w prywatnej klinice na Avenue des Champs-Elysees w Paryżu. Komplikacje podczas operacji okazały się śmiertelne. Laniado był ekspertem specjalizującym się w wycenie diamentów. W 2015 roku sprzedał najdroższy wówczas okaz na świecie za 48,4 mln dolarów - informuje "Daily Mail".
Firma Laniado Omega Diamonds, z siedzibą w belgijskiej Antwerpii, potwierdziła jego odejście. W oświadczeniu określono go mianem "biznesmena-wizjonera". "Po przeżyciu wyjątkowego życia Ehud zostanie przywieziony z powrotem do domu. Izrael będzie jego ostatecznym miejscem spoczynku. Będzie nam go bardzo brakowało" - poinformowano.
"Daily Mail" przypomniał, że Laniado miał posiadać najdroższy penthouse w Monako o wartości ponad 30 milionów funtów, a także dom na przedmieściach Los Angeles, gdzie podobno uwielbiał pić butelki Chateau Margaux z modelkami i celebrytami.
"Zawsze skupiał się na swoim wyglądzie"
Jego przyjaciel, który chciał pozostać anonimowy, powiedział "Daily Mail", że Laniado "zawsze skupiał się na swoim wyglądzie i tym jak inni go postrzegali".
"Argentyńczyk - tak nazywaliśmy go w Omega Diamonds - ponieważ wyglądał jak tancerz tanga" - dodał.
Przyjaciele utrzymują, że jedyny moment, w którym Laniado zapomniał o swoich kompleksach spowodowanych niskim wzrostem następował, gdy "księgowy odczytywał wyciągu z rachunku bankowego, co robił kilka razy dziennie".
Czytaj więcej