Turyści poszli w góry. Gdy wrócili, mieli przecięte opony w samochodach i cukier w bakach
Atak wandali na samochody pozostawione przez turystów w beskidzkiej gminie Ujsoły. Nieznani sprawcy poprzebijali opony i prawdopodobnie dosypali do baków substancję, która zatrzymała pojazdy po kilkuset metrach. Sprawę bada miejscowa policja. Wójt gminy Ujsoły zapowiedział, że na leśnym parkingu w ciągu kilku dni zostanie zainstalowana kamera monitoringu.
Do uszkodzenia pojazdów doszło w miniony weekend. Korzystając z ładnej pogody turyści, mimo zalegającego jeszcze w górach śniegu, udali się czarnym szlakiem do schroniska na Hali Rysianka. Swoje pojazdy zostawili na parkingu obok potoku Bystra w Złatnej Hucie (pow. żywiecki, woj. śląskie) w Żywieckim Parku Krajobrazowym. Plac dla pojazdów leży na terenie Nadleśnictwa Ujsoły nieopodal ruin pieca hutniczego i malowniczego wodospadu. Atrakcje turystyczne są oznakowane tablicami informacyjnymi, a miejsce jest lubiane i uczęszczane przez turystów.
Przecięte opony i cukier w baku
Jedna z turystek opisała swój przypadek w portalu społecznościowym. Małżeństwo z Górnego Śląska przyjechało do Złatnej Huty w sobotę i wybrało się do schroniska na Hali Rysianka. Gdy w niedzielę zeszli do pojazdu i chcieli ruszyć w drogę do domu, samochód przejechał zaledwie kilkaset metrów i stanął. Okazało się, że auto nosiło ślady manipulowania przy baku, najprawdopodobniej ktoś dosypał czegoś do paliwa. Kobieta napisała także, że po chwili w podobnej sytuacji znalazł się inny kierowca.
Jedno zgłoszenie o takiej sytuacji ma już policja z komisariatu w Rajczy.
- Jest jedno zawiadomienie o uszkodzeniu pojazdu poprzez podanie do baku niezidentyfikowanej substancji - poinformowała asp. szt. Mirosława Piątek z Komendy Powiatowej Policji w Żywcu, która dodała, że kolejny kierowca skontaktował się z żywiecką policją telefonicznie informując o podobnym zdarzeniu. Ma je zgłosić policji w miejscu swojego zamieszkania.
Policja zaapelowała do turystów, którzy zostali poszkodowani, o zgłoszenie uszkodzeń funkcjonariuszom w miejscu swojego zamieszkania.
Na razie policja będzie kierować w weekendy do Złatnej Huty patrole, które mają zwracać uwagę na stan pojazdów pozostawionych przez turystów.
Gmina zapowiada montaż kamer
Jednak wkrótce parking ma zostać objęty nadzorem kamery monitoringu.
- Będę zlecał instalację monitoringu w tym miejscu. Zrobi to profesjonalna firma i stanie się to na dniach - powiedział polsatnews.pl wójt gminy Ujsoły Tadeusz Piętka.
Według niego podobne incydenty zdarzały się wcześniej, ale wyglądały na pojedyncze zdarzenia. - Teraz mamy do czynienia z przestępstwem, ktoś zniszczył mienie o znacznej wartości - powiedział Tadeusz Piętka. Jak powiedział, w celu trwałego rozwiązania problemu w środę spotkali się lokalni samorządowcy oraz policja i nadleśnictwo. Ustalono plan działań w celu uniknięcia podobnych zdarzeń.
Wójt gminy Ujsoły poinformował, że zniszczonych zostało około sześciu pojazdów - w jednym z nich sprawcy przecięli ostrym narzędziem wszystkie cztery opony.
- Natychmiast po instalacji monitoringu zostanie to przez nas ogłoszone na naszej stronie internetowej i w lokalnych mediach. Chcemy, aby turyści czuli się u nas bezpiecznie - stwierdził Piętka. - Ciężko pracujemy na wizerunek gminy, która jest kojarzona z otwartością, gościnnością i przyjaznym kontaktem. U nas każdy jest mile widziany - dodał samorządowiec.
Schronisko apeluje do turystów
Informację o zdemolowaniu pojazdów potwierdzili pracownicy schroniska na Hali Rysianka. "Jeżeli ktoś z Was - Turystów, którzy zostawili samochody w ostatni weekend na parkingu w Złatnej Hucie, miał uszkodzony samochód/przedziurawione opony/cukier w baku prosimy bardzo o zgłaszanie tego faktu na Policję. Na innych parkingach oczywiście też mogły mieć miejsce takie zdarzenia, nie czekajcie proszę na decyzję ubezpieczyciela, zgłaszajcie szkodę jak najszybciej, policja powinna mieć jak najwięcej informacji na ten temat" - zaapelowało kierownictwo schroniska na Facebooku.
Ze Złatnej Huty prowadzi czarny szlak turystyczny do schroniska na Hali Rysianka. 4,5 kilometrowej długości spacer trwa dwie godziny. Tym samym szlakiem można także dotrzeć do schroniska na Hali Lipowskiej. Plac dla samochodów znajduje się przy brzegu potoku Bystra. Miejsce to jest w weekendy uczęszczane przez turystów, którzy zostawiają swoje pojazdy bez dozoru na wiele godzin.
Czytaj więcej
Komentarze