Kacper Płażyński zarejestrował się jako bezrobotny i dostał 20 tys. zł na kancelarię prawną
Po przegranych wyborach na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński wystąpił do urzędu pracy o 20 tys. zł dotacji na otwarcie działalności gospodarczej. Wcześniej zarejestrował się jako bezrobotny. - Nie ma tu nic zdrożnego. Tak robią tysiące Polaków, którzy zaczynają swoją działalność gospodarczą - skomentował sprawę Płażyński w Polsat News.
O tym, że Płażyński, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska. wziął dotację, poinformowała "Gazeta Wyborcza". - To jest szukanie sensacji tam, gdzie nie ma sensacji - powiedział o kierowanych pod jego adresem zarzutach o niesłuszne - zdaniem radnych PO - pozyskanie dotacji z unijnych środków.
Warunkiem uzyskania pieniędzy była rejestracja jako osoba bezrobotna, ponieważ pomoc przyznawana jest na aktywizację zawodową dla osób mających problem ze znalezieniem pracy.
Kryteria przyznawania dofinansowań
- Mamy opracowane kryteria przyznawania (dofinansowań - red.). Oceniane są doświadczenie, wykształcenie i to, na co środki są przeznaczane - powiedziała Polsat News Wioletta Jamróz z Urzędu Pracy w Gdańsku.
Płażyński jest prawnikiem. Za pieniądze z dotacji założył kancelarię w centrum Gdańska.
- Sytuacja pana Kacpra Płażyńskiego wprost wynika z jego oświadczenia majątkowego. Ja bym na jego miejscu wstydził się (złożyć - red.) taki wniosek uprzednio rejestrując się jako bezrobotny - przyznał Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący Klubu Radnych PO w Radzie Miasta Gdańska.
700 tys. zł oszczędności
W oświadczeniu majątkowym Kacpra Płażyńskiego znajdują się między innymi: oszczędności, warte pół miliona złotych mieszkanie i udziały w innych nieruchomościach - łącznie to około 700 tysięcy złotych.
- Można być miliarderem i złożyć wniosek, jeśli to jest pierwsza działalność gospodarcza - skomentował w Polsat News Płażyński.
Piotr Krasuski z Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju wskazał, że "jeżeli zgodnie z polską ustawą o promocji zatrudnienia dana osoba jest kwalifikowana, by się zarejestrować jako bezrobotna, to z automatu jest kwalifikowana do wsparcia".
Rocznie z finansowanego przez Unię Europejską programu POWER na wsparcie bezrobotnych przeznaczone jest około 600 milionów złotych.
Płażyński zauważył, że w zeszłym roku w urzędzie pracy było "tyle środków, że nie zostały nawet wykorzystane". Innego zdania jest Urząd Pracy w Gdańsku. - Środki zostały wydatkowane w 99 proc. - powiedziała Wioletta Jamróz.
Czytaj więcej