Glapiński o jawności zarobków w NBP: to będzie jedyny tak przezroczysty bank na świecie
- W ogóle to nie jest brane pod uwagę - powiedział w środę prezes NBP Adam Glapiński pytany, czy rozważał w ostatnim czasie podanie się do dymisji, w związku z zamieszaniem wokół wysokości wynagrodzeń w banku centralnym. - Jesteśmy w tej chwili jedynym bankiem na świecie, w Europie na pewno, bo sprawdzaliśmy, w którym będą znane zarobki dyrektorów - dodał.
Narodowy Bank Polski opublikował pod koniec lutego na swojej stronie internetowej informacje o wysokości wynagrodzeń w 2018 r. kadry kierowniczej. Najlepiej zarabiającym dyrektorem - z pensją 49 563 zł jest szefowa departamentu komunikacji i promocji Martyna Wojciechowska.
- Żartowałem już państwu kiedyś mówiąc, że po powrocie z Radomia się zastanowię. To nie jest nawet z tego filmu cytat (...), to jest stary przedwojenny żart oznaczający, że pytanie jest absurdalne i że w ogóle to nie jest brane pod uwagę - powiedział Glapiński na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Podczas styczniowej konferencji prasowej, gdy dziennikarze zapytali prezesa NBP, czy poda się do dymisji przed końcem kadencji, powiedział: "Jedna odpowiedź dobra mi przychodzi: Jak wrócę z Radomia, to się zastanowię".
Cytat pojawił się m.in. w filmie "Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" z 1978 roku. Jest w nim scena, kiedy narzeczony głównej bohaterki pyta krawca Saramonowicza, czy mógłby mu pożyczyć 50 zł. "Może mógłbym, ale dopiero jak wrócę z Radomia. - A kiedy pan wróci? - Nie zamierzam".
Zapytany o to, czy boi się spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, Glapiński odpowiedział, że "zawsze ma niedosyt spotkać z prezesem". Dodał, że uważa go za jednego z najciekawszych rozmówców.
"Opinia publiczna wprowadzona w błąd"
Na pytanie o ujawnione zarobki dyrektorów w NBP, które oburzyły opinię publiczną, Glapiński odpowiedział: "to wszystko jest na jednym nieporozumieniu osadzone".
- Opinia publiczna została wprowadzona w błąd i NBP zaczął być porównywany z innymi instytucjami i urzędami. NBP jest bankiem banków, jest największym ze wszystkich banków i obsługuje inne banki, gwarantuje stabilność systemu finansowego w Polsce i wysokie wynagrodzenia w bankach centralnych są czymś normalnym, są regułą – tłumaczył prezes.
Jak dodał, "wysokie wynagrodzenia, w tym prezesów banków centralnych, czego absolutnie nie mam na myśli myśląc o sobie, ale we wszystkich normalnych krajach jest tak, że one są wyższe niż wynagrodzenia prezydentów i premierów".
- To jest reguła i jest normalne. W Polsce ludzie są nieprzyzwyczajeni i jeśli epatowano tymi wysokimi zarobkami na tle dominanty czy średniej zarobków w Polsce, to oczywiście te rezultaty są takie - podkreślił.
"Departament kadr dniami i nocami przygotowuje dokumenty"
Jego zdaniem ludzie "nie byliby zapewne tak zbulwersowani wynagrodzeniami dyrektorów w naszych 10 największych bankach komercyjnych, a tylko taka referencja ma sens". - W ustawie o NBP referencją do zarobków dyrektorów naszego banku są zarobki dyrektorów w bankach komercyjnych. To jest w ustawie i takie porównywanie ma sens - dodał.
Glapiński zaznaczył, że "jesteśmy w tej chwili jedynym bankiem na świecie, w Europie na pewno, bo sprawdzaliśmy, w którym będą państwo mieli znane zarobki dyrektorów". - To jest jedyny bank na świecie, który będzie tak przezroczysty. Czy to jest potrzebne czy nie, to zostawiam państwu. Ja szanuję prawo, NBP szanuje prawo - roma locuta, causa finita (Rzym przemówił, sprawa skończona - red.). O tym już nie dyskutujemy - stwierdził, odnosząc się do ustawy o jawności wynagrodzeń w NBP.
Prezes powiedział też, że "departament kadr siedzi dniami i nocami, w soboty i niedziele i pracuje nad tym, żeby te dokumenty w terminie przygotować, co wcale nie jest łatwe". - To jest na wasze żądanie, a wy rozumiem działaliście ze szlachetnych pobudek, bo opinia publiczna tego chciała - zwrócił się do dziennikarzy. - Wcześniej nie mogliśmy tego ujawnić, bo prawo na to nie pozwalało - dodał.
Narodowy Bank Polski w ciągu 30 dni od publikacji noweli ustawy dot. jawności wynagrodzeń w banku centralnym ma opublikować informacje ws. wynagrodzeń kadry zarządzającej banku w latach 1995-2018 - wynika z zapisów noweli.
"Piątka PiS" "pobudzi popyt i konsumpcję"
- Ten bodziec w postaci tych działań fiskalnych, rozumiem mieszczący się w granicach zdyscyplinowanego budżetu, w granicach do których nas zobowiązują traktaty, może być bardzo skuteczny - powiedział Glapiński, odnosząc się do zapowiedzianej przez rząd tzw. "piątki PiS".
Dodał, że jego zdaniem wydaje się, iż jest trafnie wyszacowany. - I rzeczywiście pobudzi popyt, pobudzi konsumpcję i będzie pozytywnie oddziaływał na gospodarkę, a deficyt nadal będzie utrzymany w ryzach - mówił szef NBP.
Zaznaczył, że wszyscy członkowie rady bardzo pozytywnie wyrażali się na ten temat. - Nie wydaje nam się aby ten bodziec fiskalny był nadmierny, zbyt duży, ryzykowny, coś takiego - oświadczył Glapiński.