Był pijany, miał zaatakować siekierą znajomego. "Poważnie ranił go w głowę, odciął kawałek ucha"
Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 33-latek, który podczas zakrapianej imprezy w Świątnikach Górnych (Małopolskie) miał zaatakować siekierą 54-letniego znajomego. Według policji, podczas sprzeczki podejrzany zadał koledze kilka ciosów w głowę, odciął kawałek ucha, a następnie próbował uciec z miejsca zdarzenia. Ranny w ciężkim stanie trafił do szpitala. 33-latkowi grozi dożywocie.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą środę. Policjanci, którzy przyjęli zgłoszenie, udali się pod wskazany adres, gdzie zastali ciężko rannego 54-latka. Mężczyzna był już opatrywany przez załogę pogotowia.
Funkcjonariusze zatrzymali 33-latka, który próbował zbiec z miejsca zdarzenia. Okazało się, że był on poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu.
"Byli pod wpływem alkoholu, doszło do sprzeczki"
"Z ustaleń mundurowych wynikało, że w mieszkaniu 54-latka odbywała się impreza towarzyska, na której biesiadnicy wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie między dwoma mężczyznami doszło do sprzeczki, w wyniku której 33-latek zadał gospodarzowi kilka uderzeń w głowę ostrzem oraz trzonem siekiery" - czytamy w komunikacie małopolskiej policji.
Zarówno domniemany sprawca, jak i pokrzywdzony, w momencie zdarzenia byli pod wpływem alkoholu. 33-latek miał 3 promile alkoholu, z kolei 54-latek - 2,5 promila.
Ranny mężczyzna w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Z kolei 33-latek trafił do izby zatrzymań.
W piątek prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzut usiłowania zabójstwa ze skutkiem w postaci spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara nawet dożywotniego więzienia. 33-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Czytaj więcej
Komentarze