Bracia nie mogli wyjść z mieszkania, więc wezwali policję. Obaj byli poszukiwani
Bracia w wieku 29 i 31 lat nie mogli wyjść z mieszkania, bo uszkodzona była klamka w drzwiach. Postanowili wezwać służby ratunkowe. Gdy te nie reagowały na wezwanie, jeden z braci przekazał, że odkręcił kurek od gazu. Po przybyciu służb okazało się, że żadnego zagrożenia nie ma, a obaj bracia są poszukiwani przez wymiar sprawiedliwości.
W niedzielę po godzinie 14:00 policja otrzymała informację, że w jednym z mieszkań przy ul. Dworcowej w Olsztynie dwaj bracia potrzebują pomocy. Mężczyźni mieli być uwięzieni we własnym mieszkaniu, z którego nie mogli się wydostać, ponieważ w drzwiach brakowało klamki.
Do tego zgłoszenia operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego nikogo nie wysłał, ponieważ służby ratunkowe nie są od tego typu zdarzeń.
W całym bloku odłączono dopływ gazu
Po chwili wpłynęło kolejne zgłoszenie z tego samego adresu. Tym razem zgłaszający twierdził, że odkręcił kurki od kuchenki gazowej i że istnieje ryzyko wybuchu. Na miejscu po chwili pojawiły się służby ratunkowe: straż pożarna, policja oraz pogotowie gazowe.
Interweniujący strażacy byli przygotowani do siłowego wejścia do mieszkania. Ostatecznie okazało się, że drzwi otworzyły się po naciśnięciu klamki. Strażacy potwierdzili, że faktycznie od wewnątrz nie było jej w drzwiach. W międzyczasie, pracownicy pogotowia gazowego odłączyli w całym bloku dopływ gazu.
Zepsuta klamka w drzwiach
Policjanci natychmiast przystąpili do wyjaśniania okoliczności tej nietypowej interwencji. Okazało się, że powodem wezwania na miejsce służb ratunkowych była zepsuta klamka w drzwiach. Na jaw wyszło również, że żadnego zagrożenia wybuchem nie było, ponieważ wszystkie kurki w kuchence gazowej były pozakręcane, a kontrola gazownicza nie stwierdziła nieszczelności instalacji gazowej.
Policjanci za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych nałożyli na telefonującego mężczyznę mandat karny w kwocie 500 zł, który bez wahania przyjął.
Funkcjonariusze sprawdzili jednak przy okazji obu braci w policyjnych systemach. Okazało się, że są oni poszukiwani przez wymiar sprawiedliwości. Jeden z nich był poszukiwany do odbycia kary dwóch miesięcy pozbawienia wolności. W drugim przypadku poszukiwania dotyczyły doprowadzenia mężczyzny do olsztyńskiej prokuratury w celu wykonania z jego udziałem czynności procesowych.