Dulkiewicz: nie tylko ja czekam na powrót Donalda Tuska
- Nie tylko ja czekam na powrót Donalda Tuska. Ludzie, którzy troszczą się o naszą ojczyznę, są nam bardzo potrzebni - powiedziała w "Wydarzeniach i Opiniach" zwyciężczyni wyborów w Gdańsku Aleksandra Dulkiewicz. Kadencja Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej kończy się w grudniu 2019 roku.
Aleksandra Dulkiewicz, prawniczka i samorządowiec, wygrała w niedzielę w I turze przedterminowe wybory prezydenta Gdańska uzyskując 82,22 proc. poparcia. Frekwencja wyniosła 48,6 proc.
Dorota Gawryluk pytała czy Dulkiewicz "widzi rolę dla siebie", gdy kadencja Donalda Tuska w Radzie Europejskiej dobiegnie końca, a były premier wróci do Polski.
- Nie tylko ja czekam na powrót Donalda Tuska. Wynika to z setek rozmów, które przeprowadziłam ostatnio. Nie jestem w tym odosobniona. Ludzie, którzy troszczą się o naszą ojczyznę, są nam bardzo potrzebni - oceniła.
"Pytania do mnie nie dotarły"
- Pytania do mnie nie dotarły. Jak dotrą, to się z nimi zapoznam. (...) Dzisiaj mogę stwierdzić, że wszystkie informacje, które mam wskazują, że gdańscy urzędnicy miejscy dobrze troszczą się o interes mieszkańców i gminy - powiedziała Dulkiewicz odnosząc się do pytań, które skierował do niej były kandydat na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński (PiS).
Pytania dotyczyły m.in. zasiadania urzędników w radach nadzorczych miejskich spółek, sposobu prowadzenia relacji z deweloperami i "upolityczniania samorządu".
"Wielokrotnie sami składamy doniesienia do prokuratury"
- Gdy mamy wątpliwości, czy postąpiliśmy dobrze, wielokrotnie sami składamy doniesienia do prokuratury. Tak było w przypadku zatrudnienia mojej ochrony, po tym jak zaczęłam otrzymywać pogróżki. Wystąpiliśmy wówczas do Regionalnej Izby Obrachunkowej, by mieć pewność, że ten wydatek z kasy miejskiej jest zgodny z przepisami - wyjaśniła Dulkiewicz.
Jak dodała, zasiadanie urzędników miejskich w radach nadzorczych spółek gminy "jest bardzo potrzebne". - Będę to kontynuowała, ponieważ miasto funkcjonuje w oparciu o różne mechanizmy. To nie tylko urząd miejski, ale także spółki. Chociażby w formie spółki działa wysypisko odpadów i podmiot, który przystępuje do budowy spalarni odpadów - wskazała Dulkiewicz.
- Moją wolą jest, by moi urzędnicy zasiadali w radach nadzorczych miejskich spółek. To narzędzie kontroli i nadzoru - podkreśliła.
"Płażyński nawiązuje do retoryki Brauna"
Dulkiewicz przyznała, że "smuci ją" to, że Kacper Płażyński "nawiązuje do retoryki Grzegorza Brauna, od którego PiS publicznie się odcinało". - Szkoda, że używa tych samych słów, pewnie pokazuje swoją prawdziwą twarz - oceniła.
- Mnie Kacper Płażyński zasmucił tym, że w małostkowy sposób wytykał palcem, że w studio jednej z gdańskich rozgłośni radiowych stoi portret Pawła Adamowicza, ale jakoś nie zauważył, że w galerii tej samej rozgłośni jest portret jego ojca, ś.p. Macieja Płażyńskiego. Szkoda, że zniżamy się do takiego poziomu - oceniła nowo wybrana prezydent Gdańska w Polsat News.
"Granie na negatywnych emocjach trafiło na podatny grunt"
Dorota Gawryluk pytała czy ok. 12 proc. głosów oddanych na kontrkandydata Dulkiewicz - Grzegorza Brauna - "daje do myślenia".
- Tak, zawszę będę chętnie rozmawiała z gdańszczanami i gdańszczankami. Być może granie na negatywnych emocjach, na lęku, strachu - bo nie słyszałam ani jednego pozytywnego pomysłu mojego konkurenta - trafiło na podatny grunt. Będę się starała pokazywać co nas łączy, a takich spraw jest wiele: komunikacja, chodniki, edukacja. To rzeczy, która łączą i dotyczą wszystkich - podkreśliła Dulkiewicz.
"Obie strony muszą mieć czyste intencje"
Pytana czy będzie chciała "załagodzić spór" o Europejskie Centrum Solidarności, Dulkiewicz zaznaczyła, że nie pozwoli na "przejęcie ręcznego sterowania narracją historyczną i kulturalną, do czego zachęcał (minister kultury Piotr) Gliński i (wiceszef MKiDN Jarosław) Sellin".
- Teraz jesteśmy w trakcie wymiany korespondencji z MKiDN. Można powiedzieć, że jesteśmy w dialogu. Jednak, by doszło do porozumienia, to obie strony muszą mieć czyste intencje - wskazała Dulkiewicz w programie "Wydarzenia i Opinie".
"Zawsze będziemy stali po stronie litery prawa"
Prowadząca pytała o sprawę pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego w Gdańsku. - Zawsze będziemy stali po stronie litery prawa. Niezależnie czy ktoś nielegalnie powalił pomnik, czy nielegalnie go postawił - podkreśliła.
- Dialogu zabrakło z każdej ze stron. W najbliższym czasie zamierzam się spotkać z przewodniczącym Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Krzysztofem Doślą, który stał na czele komitetu społecznego budowy pomnika kapłana - dodała.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej