Petru: jeżeli wchodzi 500 plus, pielęgniarki i nauczyciele nie zobaczą podwyżek
- Nie stać nas na 500 plus dla osób najbogatszych i będę wnosił o taką poprawkę, żeby osoby najbogatsze były wykluczone z tego programu - powiedział w "Graffiti" w Polsat News lider partii Teraz! Ryszard Petru. Jak dodał, jest "olbrzymia ilość potrzeb społecznych, szczególnie w ochronie zdrowia", które z powodu 500 plus na pierwsze dziecko nie będą zrealizowane.
Nauczyciele chcą wyjść na ulice po tym, jak ich grupa zawodowa nie znalazła się w tzw. piątce Kaczyńskiego, czyli złożonych niedawno obietnicach wyborczych PiS. Wśród propozycji partii rządzącej znalazło się m.in. 500 plus na pierwsze dziecko.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz przekazał, że brane są pod uwagę różne terminy, ale najwięcej zwolenników ma opcja strajku w kwietniu, kiedy odbędą się egzaminy: ósmoklasisty i gimnazjalny.
Lider partii Teraz! powiedział w rozmowie z Piotrem Witwickim, że "akurat dla nauczycieli i pielęgniarek powinny się znaleźć pieniądze". - To są dwie grupy, które przez wiele lat nie miały poważnych podwyżek. Tam wynagrodzenia są na takim poziomie, że ludzie nie chcą iść do tych zawodów - dodał.
Petru stwierdził, że "te grupy mają prawo się czuć wkurzone", skoro rząd "wyjmuje z kapelusza czterdzieści kilka miliardów złotych na 500 plus i 13. emeryturę".
Lider partii Teraz! ocenił, że program 500 plus "nie przynosi wzrostu dzietności". - W zeszłym roku urodziło się mniej dzieci niż w roku poprzednim, pomimo wejścia 500 plus - dodał.
"Pomoc powinna być adresowana, a nie rozdawana wszystkim"
Tłumaczył, że koszt dwóch programów, 500 plus i 13. emerytury, to 60 mld zł. - To tyle, ile cały budżet państwa zbierze ze wszystkich podatków od osób fizycznych - powiedział Petru. Jego zdaniem, "tylko bardzo bogate kraje" mogą przeznaczyć 60 mld zł na dwa rządowe programy.
- Nie stać nas na 500 plus dla osób najbogatszych i będę wnosił o taką poprawkę, żeby osoby najbogatsze były wykluczone z tego programu - dodał. Wyraził również nadzieję, że poprawka ta "zostanie poparta przez większość opozycji".
Jak stwierdził, byłaby to "olbrzymia oszczędność", na poziomie 4-5 mld zł.
- Polityka społeczna powinna polegać na tym, że pomoc jest adresowana, a nie rozdawana wszystkim, szczególnie osobom, które nie zauważają, że 500 zł im wpłynęło na konto - ocenił Petru.
Lider partii Teraz! stwierdził, że jest "olbrzymia ilość potrzeb społecznych, szczególnie w ochronie zdrowia, które nie będą zrealizowane" przez wejście 500 plus na pierwsze dziecko. - Jeżeli wchodzi 500 plus, pielęgniarki i nauczyciele nie zobaczą podwyżek, NFZ nie zostanie oddłużony - dodał.
Jak tłumaczył, podwyżka w wysokości 500 zł dla pielęgniarek wyniosłaby 1,7 mld zł, a polskie szpitale zadłużone są na 13 mld zł.
"Dzisiaj nie chce, jutro będzie chciała"
Przed tygodniem Petru informował o uchwale koła Teraz!, ws. chęci współpracy z klubem Nowoczesna. W "Graffiti" podkreślił, że "mamy do czynienia ze skrajnym populizmem" i w myśl zasady "liberałowie, łączcie się" Teraz! i Nowoczesna muszą stworzyć "mocną grupę".
Na uwagę Witwickiego, że przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer nie chce mówić z Petru wspólnym głosem, lider Teraz! odpowiedział: - Dzisiaj nie chce, jutro będzie chciała. Czasy wymagają tego typu zmiany.
- Otwartą rękę trzymam i będę trzymał tak długo, jak to będzie miało sens - dodał.
Scheuring-Wielgus i lista Biedronia
Według doniesień medialnych, posłanka partii Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus rozważa start w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Wiosny Roberta Biedronia.
- Jestem przekonany, że sfinalizujemy swoje rozmowy z Koalicją Europejską i wtedy nie widzę tego, że startuje z Wiosny - powiedział Petru.
Jak podkreślił, "trzyma kciuki", aby posłanka znalazła się w europarlamencie. - Chciałbym, żeby startowała z list koalicji - podkreślił.
Petru powiedział także, że "na dzisiaj" on sam nie rozważa startu w eurowyborach.
Czytaj więcej
Komentarze