Demonstracje zwolenników i przeciwników Netanjahu w Tel Awiwie
W Tel Awiwie demonstrowali w sobotę wieczorem zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy premiera Benjamina Netanjahu, którego prokurator generalny Izraela zamierza postawić w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia władzy i defraudacji.
W centrum miasta zgromadzili się zwolennicy premiera. Wielu z nich miało w rękach izraelskie flagi i transparenty z napisami: "Netanjahu, ludzie są z tobą", "Netanjahu, mój premier".
W tym samym czasie w Tel Awiwie demonstrowali także przeciwnicy Benjamina Netanjahu, którzy domagali się jego dymisji z urzędu premiera.
Policja nie podała szacunkowej liczby osób biorących udział w obu demonstracjach.
Demonstracje zwolenników i przeciwników szefa izraelskiego rządu odbyły się dwa dni po tym, jak prokurator generalny Izraela Awichaj Mandelblit ogłosił, że ma zamiar postawić Benjamina Netanjahu w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia władzy i defraudacji.
Mandelblit oznajmił, że przyjął wytyczne policji, która zarekomendowała postawienie szefowi rządu zarzutów w związku z trzema toczącymi się śledztwami. To, czy ostatecznie prokurator generalny oskarży premiera, zależeć będzie od ostatniego przesłuchania Netanjahu.
W wystąpieniu telewizyjnym premier odrzucił wszelkie oskarżenia i nazwał postępowanie przeciw niemu politycznie motywowanym "bezprecedensowym polowaniem na czarownice", nazwał też rekomendacje prokuratora generalnego zagrożeniem dla demokracji.
Netanjahu powiedział też, że jest to kampania polityczna, która ma na celu wpłynięcie na wynik kwietniowych wyborów parlamentarnych.
Dodał, że oskarżenia przeciw niemu "rozpadną się jak domek z kart".
Mandelblit już na początku lutego oświadczył, że nic nie uniemożliwi mu podjęcia decyzji o postawieniu premiera w stan oskarżenia przed wyborami rozpisanymi na 9 kwietnia.
W grudniu 2018 roku izraelska policja zarekomendowała postawienie zarzutów korupcyjnych w sprawie dotyczącej giganta telekomunikacyjnego Bezeq. Netanjahu, w zamian za przychylne dla firmy i warte setki milionów dolarów zmiany w prawie, miał być pozytywnie przedstawiany w należącym do Bezeq serwisie informacyjnym Walla.
Wcześniej policja zarekomendowała postawienie zarzutów także w dwóch innych sprawach - dotyczących przyjmowania kosztownych prezentów od znajomych biznesmenów oraz oferowania korzystnych dla jednej z gazet zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby.
Pomimo zarzutów wobec Netanjahu kierowana przez niego partia Likud prowadzi w sondażach przedwyborczych.
Jednym z największych rywali w wyborach jest były szef sztabu generalnego generał Benny Ganc, nazywany przez izraelskie media anty-Netanjahu. Ganc stoi na czele nowo założonej partii Hosen Israel (Odporność Izraela).
Netanjahu zapowiadał wcześniej, że nie wystartuje w wyborach, jeśli Mandelblit ogłosi przyjęcie rekomendacji policji.
Czytaj więcej