"Cały świat e-sportu zjechał do Katowic". Pula nagród w grze Counter-Strike to 3,85 mln zł

Technologie

W Katowicach trwają mistrzostwa świata w grach komputerowych Intel Extreme Masters. - Przyjechali nowocześni bohaterowie, a młodzi ludzie są w stanie czekać na mrozie sześć godzin, by ich z bliska zobaczyć - powiedział Aleksander Kaim z agencji marketingowej działającej w e-sporcie.

Katowickie finały 13. sezonu mistrzostw świata w grach komputerowych Intel Extreme Masters rozłożona na dwa weekendy. W pierwszej części rozgrywany był turniej DotA2 (w najwyższej randze Major, z pulą nagród ponad 1 mln zł).

 

Na obecny weekend zaplanowano zawody w Counter-Strike: Global Offensive (także w randze Major, z pulą 3,85 mln zł) oraz StarCraft II (z pulą 1,54 mln zł).

 

- Cały e-sportowy świat jest tu teraz. To ludzie generujący nieprawdopodobny zasięg w social mediach. IEM stanowi wielką promocję dla Katowic, jest też świetną sprawą dla takich firm jak nasza. Miasto jest stolicą polskiego - a zdaniem niektórych, także światowego - e-sportu. To powód do dumy - dodał Kaim, który zanim został współwłaścicielem e-sportowej agencji marketingowej, pracował w marketingu Ruchu Chorzów, kiedy klub występował w piłkarskiej ekstraklasie.

 

"Dla graczy to po prostu mundial"

 

- Widzę dużo analogii do sportu konwencjonalnego. Na zawody przychodzą ludzie, chcący zobaczyć swoich idoli na żywo, spędzić czas z innymi dzielącymi tę samą pasję. To są te same bodźce. Przy czym, jeśli Spodek odwiedza podczas IEM ok. 170 tys. ludzi, to znaczy, że zapełniliby trzy Stadiony Śląskie. Różnica jest taka, że nie ma żadnych granic, współpracujemy z całym światem - zauważył Kaim.

 

Jego zdaniem trwający w Katowicach turniej pozwala ludziom mniej obeznanym ze światem e-sportu uczestniczyć w rozgrywkach "namacalnie".

 

- To mniej więcej tak, jakbyśmy ze sklepu internetowego przenieśli się do tradycyjnego. Przez te kilka dni siła e-sportu jest uzewnętrzniona, przebija się do "normalnego" świata - stwierdził.

 

Zawody w Spodku i sąsiednim Międzynarodowym Centrum Kongresowym można oglądać po zakupie biletów, albo wybrać opcję darmową, ale wymagającą stania w długich kolejkach. Bo do środka wpuszczana jest co pewien czas tylko grupa kibiców, w zależności od wolnego miejsca wewnątrz hali.

 

- W tych kolejkach stoją pasjonaci sportu przyszłości. A dla graczy to po prostu mundial. W tym świecie intensywność rozgrywek jest większa. W piłce nożnej MŚ są co cztery lata, w e-sporcie trzy razy w roku. I teraz właśnie trwają w Katowicach - wyjaśnił Kaim.

 

W jego opinii e-sport, jako niewywołujący żadnych negatywnych emocji i animozji, jest bardzo dobrze postrzegany przez potencjalnych sponsorów. Stanowi o tym także bardzo bliska relacja, jaka gwiazdy e-sportu nawiązują z fanami.

 

Kaim podkreślił, że ponieważ "wychował" się pracując w tradycyjnym klubie piłkarskim, nie ma problemów z tłumaczeniem specyfiki e-sportu laikom.

 

- Bo sami się musieliśmy wiele nauczyć, dlatego teraz jest nam łatwiej o tym mówić w przystępny sposób. Staramy się być takim "mostem" między dwoma światami - podsumował Kaim, Creative & Strategy Director w eMine.pro.

 

10 mln zł nagród

 

Impreza, po raz siódmy jest organizowana w Katowicach (po raz szósty w randze finałowej).

 

Łączna pula nagród, po zsumowaniu wszystkich turniejów głównych i towarzyszących wyniesie ok. 10 mln zł.

 

Finały Intel Extreme Masters Katowicach 2018 zgromadziły w Spodku i MCK łącznie 169 tys. widzów "na żywo". Pula nagród wynosiła ponad 1,5 mln dol.; główne turnieje odbyły się w grach: DotA2 (Major), Counter-Strike: Global Offensive i StarCraft II.

 

Transmisje z turnieju DotA2 przyciągnęły 2,2 mln oglądających jednocześnie osób, a z Counter-Strike: Global Offensive - 1,7 mln. Transmisje odbywały się w 12 językach; prowadziło je 17 stacji telewizyjnych.

 

ml/ PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie