Bielan o Kaczyńskim: bawią go memy, lubi też "wkręcać" swoich rozmówców
- Jarosław Kaczyński to polityk słynący z dystansu do siebie. Bawią go memy, również te krążące na jego temat, np. te słynne z atlasem kotów, który przeglądał w Sejmie. Poza tym prezes lubi wkręcać swoich rozmówców - mówił w "Wydarzeniach i Opiniach" wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Przyznał, że sam kilka razy dał się "wkręcić".
Adam Bielan powiedział, że "Jarosław Kaczyński potrafi bez okazania emocji wygłaszać sądy polityczne, które później okazują się ironiczne". - To jego sposób na "wkręcanie" rozmówców - zaznaczył.
Wicemarszałek Senatu odniósł się także do kolejnego przesłuchania austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Oszustwa na kwotę kilku milionów złotych"
Według jednego z pełnomocników Birgfellnera - mec. Jacka Dubois, doszło do popełnienia oszustwa na kwotę kilku milionów złotych. Wcześniej w lutym austriacki biznesmen był już dwukrotnie przesłuchiwany w tej sprawie.
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na pytania opozycji, która chce wiedzieć kiedy do prokuratury zostanie wezwany Jarosław Kaczyński, który uczestniczył w rozmowie z biznesmenem na temat planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.
- Nie mam wiedzy na temat działań prokuratury - mówił Bielan. W sprawie ewentualnego wezwania Kaczyńskiego, stwierdził, że "decyzje podejmie prokuratura".
"Birgfellner nie zachowuje się poważnie"
- Wszyscy wiemy, że pan Birgfellner nie zachowuje się poważnie. Adwokaci pana Birgfellnera nie zachowują się poważnie. To jest jedno wielkie polityczne show robione przez pana mecenasa Giertycha i pana mecenasa Dubois - stwierdził Bialan.
- To jest takich dwóch rutynowych adwokatów Platformy Obywatelskiej. Przypomnę, że mec. Dubois bronił Beaty Sawickiej, a Giertych jest adwokatem rodziny Tusków. To jest spektakl obliczony na zaszkodzenie politycznie Jarosławowi Kaczyńskiemu i całemu obozowi Zjednoczonej Prawicy, stąd to przeciąganie postępowania, nie przynoszenie dokumentów - dodał.
Wicemarszałek Senatu, pytany czy Zjednoczona Prawica poczuła strach przed Koalicją Europejską, której liderzy PO Grzegorz Schetyna, PSL Władysław Kosiniak Kamysz, Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, SLD Włodzimierz Czarzasty oraz współprzewodniczący Zielonych Małgorzata Tracz i Marek Kossakowski w niedzielę podpisali deklarację o powołaniu Koalicji Europejskiej, przyznał, że "atmosferę strachu można było czuć podczas ich konferencji, bo to jest koalicja strachu".
- Jedynym wspólnym mianownikiem programowym tej koalicji, ze zgromadzonymi w niej politykami, jest strach przez rządami Zjednoczonej Prawicy i chęć odsunięcia nas od władzy - przyznał Bielan. Jak zaznaczył, rozpiętość politycznych koalicjantów "to kabaret", bo koalicjanci powinni mieć wspólny program europejski, bez niego, jak przypuszcza, "po wyborach każdy z tych polityków wybierze i tak swoją frakcję".
"Goebbelsowskie kłamstwo"
- PiS, nasz obóz polityczny, od zawsze był zwolennikiem członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Jarosław Kaczyński mówił o tym już w 1991 roku, jak jeszcze obecni politycy PO nie byli aktywni politycznie - mówił Bielan. - Za to jeden z polityków Koalicji Europejskiej zwalczał wejście Polski do Unii i był nim Roman Giertych - dodał.
Jak zauważył "nie da się wyjść z UE bez referendum, a jedynym politykiem, który kiedykolwiek chciał zorganizować referendum ws. wyjścia był Grzegorz Schetyna". - Teza o polexicie jest niczym innym jak Goebbelsowskim kłamstwem ze strony Platformy Obywatelskiej, żeby przestraszyć Polaków - powiedział gość Bogdana Rymanowskiego.
O wyborach do europarlamentu
W programie Bielan odniósł się także do wpisu na Twitterze Jana Grabca o "jedynkach" PiS do Parlamentu Europejskiego.
- Dlaczego ministrowie rządu PiS tak licznie wybierają się do Brukseli?
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) February 27, 2019
- Bo nie każdy może zostać asystentką Glapińskiego.
- Chcę powiedzieć, że jeżeli ktokolwiek uciekł do Unii Europejskiej, to był to lider pana Grabca - Donald Tusk, który w 2014 roku, przeczuwając porażkę wyborczą, odszedł na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej - skomentował polityk. W odniesieniu do wystawienia polityków PiS powiedział, że "to normalne, że w ważnych wyborach obóz Zjednoczonej Prawicy wystawia znanych i doświadczonych polityków".
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej