81-latka oddała 100 tys. zł oszustom w kosztownościach i gotówce. Policja odzyskała mienie
81-letnia mieszkanka Warszawy oddała oszustom biżuterię i pieniądze warte ok. 100 tysięcy złotych. Kobieta uwierzyła, że rzekomy policjant z CBŚP uchroni ją w ten sposób przed prawdziwymi przestępcami. Policja zatrzymała oszustów i odzyskała kosztowności oraz gotówkę.
Do oszustwa doszło w piątek 22 lutego, na jednym z warszawskich osiedli. 81-letnia pani Wanda przyznała, że wcześniej nie słyszała o metodzie oszustwa "na policjanta". - Wiedziałam o metodzie "na krewnego". Nie sądziłam, że mogę sama być ofiarą. Zawsze uważałam, że jestem w stanie rozpoznać sytuację, w której ktoś próbuje mnie wykorzystać - wyznała kobieta.
Zatrzymano dwóch nastolatków
Komisarz Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji poinformował, że w sprawie oszustwa, którego ofiarą padła pani Wanda, zatrzymano dwie osoby.
- Są to osoby w wieku 16 i 17 lat. Policjanci odzyskali mienie warte około 100 tysięcy złotych - podał kom. Marczak. Dodał, że nad tą sprawą cały czas pracują policjanci z Wydziału Kryminalnego KSP.
Stołeczni policjanci zatrzymali dwie osoby do sprawy oszustwa metodą "na policjanta". Odzyskali także gotówkę, biżuterię i złote monety o łącznej wartości około 100 tysięcy złotych, które pokrzywdzona przekazała przestępcom. Sprawa ma charakter rozwojowy. pic.twitter.com/IXC2x4JV3y
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 28 lutego 2019
- Historia pani Wandy to kolejny przykład działania sprawców, którzy manipulują starszymi osobami wykorzystując informacje, które mogą wzmocnić ich wiarygodność. W tym przypadku było podanie imienia i nazwiska policjanta, danych i prośba, by zweryfikować te dane pod numerem alarmowym - powiedział kom. Marczak. Dodał, że oszuści wpływają na starsze osoby wmawiając im wysokie zagrożenie majątku i oferując pomoc. - Pokrzywdzeni działają w ogromnym stresie, pod presją czasu - podkreślił.
Apel policji
Kom. Marczak zaapelował do wszystkich starszych osób, by nigdy nie przekazywały pieniędzy osobom, które podają się za policjantów.
- Policjanci nigdy nie będą chcieli pieniędzy ani biżuterii na potrzeby swoich działań. Gdy tak się dzieje, możemy być przekonani, że mamy do czynienia z oszustem. Nie przekazujmy także pieniędzy nieznajomym osobom. Gdy dzwoni ktoś, kto podaje się za krewnego w potrzebie, najlepiej rozłączyć połączenie i skontaktować się z rodziną, by upewnić się, czy rzeczywiście znajdują się w opisanej przez rozmówcę sytuacji - powiedział policjant.
Przypominamy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie komukolwiek gotówki lub biżuterii. Jeżeli odbierasz telefon, a rozmówca podający się za policjanta każe ci tak postąpić, możesz mieć pewność, że masz do czynienia z oszustem. #oszustwo #policja https://t.co/hI3hw7BXv4
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 28 lutego 2019
W razie podejrzenia oszustwa najlepiej od razu zadzwonić pod numer alarmowy albo skontaktować się ze swoim dzielnicowym. Najpierw jednak należy poprawnie rozłączyć połączenie. Oszuści wykorzystują fakt, że telefony stacjonarne przerywają połączenie dopiero kilkanaście sekund po odłożeniu słuchawki na widełki. Właśnie z tego powodu pani Wanda wykręciwszy numer 997 tuż po rozmowie z oszustem "uzyskała połączenie" z jego wspólnikiem.
Policja przyznaje, że na sukces, jakim jest zatrzymanie sprawcy i odzyskanie pieniędzy, ogromny wpływ ma szybkość reakcji pokrzywdzonego.
Wstępne podsumowanie roku 2018 wykazało, że w całym kraju w wyniku przestępstw na "legendę" starsze osoby straciły ponad 60 mln zł. Najwięcej pokrzywdzonych pochodzi z Warszawy i przylegających do niej powiatów. Tam seniorzy stracili 22 415 767 zł, co stanowi ponad jedną trzecią strat w skali całego kraju.
Czytaj więcej