Gwałty, pobicia, wyłudzenia i wymuszenia - wpadł poszukiwany milioner z Nowej Soli
Pochodzący z Nowej Soli mężczyzna o pseudonimie "Kobra" ukrywał się od kilku lat, był poszukiwany dwoma listami gończymi. Prokuratura i sąd poszukiwały biznesmena - syna wpływowego prokuratora w stanie spoczynku - którego majątek szacowano na 40 mln zł, bo powinien odbywać karę 8 lat więzienia za gwałty i wyłudzenie 5 mln zł unijnych dotacji.
Marek W. ma fobię na punkcie liczby "2". Tymczasem do zatrzymania w miejscowości Góra koło Leszna doszło w piątek - 22 lutego o godz. 2. Śledczy przekonują, że to przypadek. Policjanci zespołu pościgowego mieli rozpoznać poszukiwanego idącego ulicą i tam go zatrzymali.
Pochodzący z Nowej Soli mężczyzna, ponad dwa lata temu zameldował się w Poznaniu. Do policjantów z Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto trafiły dwa listy gończe wydane przez Sąd Okręgowy w Zielonej Górze oraz Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze. Na tej podstawie policjanci zaczęli zbierać informacje. Okazało się, że podejrzany wcale w Poznaniu się nie pojawiał. Było za to wiele sygnałów, że jest za granicą. W związku z tym wystąpili o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Niedługo potem funkcjonariusze uzyskali informacje, że ścigany jednak wrócił do Polski. Tropy wiodły w okolice Leszna i dlatego w sprawę poszukiwań aktywnie włączyli się policjanci z tamtejszej komendy miejskiej Policji. Zebrane przez nich wiadomości pozwoliły zaplanować akcję zatrzymania.
Mężczyzna trafił do aresztu śledczego w Poznaniu.
Groźby, szantaże, gwałty
Marek W. został skazany za gwałt na dwóch kobietach - pracownicach jego firmy. Jednej groził skrzywdzeniem jej dziecka, jeśli nie będzie z nim sypiała, drugą szantażował kompromitującymi zdjęciami. Biznesmen został skazany na osiem lat więzienia.
Z kolei za wyłudzenie pięciu milionów unijnych dotacji usłyszał wyrok pięciu lat więzienia. Początkowo Marek W. odwlekał wykonanie kary przesyłając do sądu różne wnioski, zwolnienia lekarskie, jak również zmieniając adresy zamieszkania i zameldowania, by utrudnić dostarczenie pism sądowych.
Kiedy w końcu wydano za nim listy gończe, zniknął.
Czytaj więcej
Komentarze