Rząd chce zrezygnować z egzaminów z topografii miasta dla taksówkarzy
"Zniesienie obowiązkowych szkoleń i egzaminów ułatwi zainteresowanym dostęp do zawodu taksówkarza" - tak ministerstwo infrastruktury uzasadnia swój projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym i czasie pracy kierowców. Zdaniem resortu, w dobie GPS egzamin taki jest zbędny. Taksówkarze obawiają się, że z powodu tej zmiany rynek mogą zalać karani kierowcy ze Wschodu.
Według obecnie obowiązującej ustawy, miasta powyższej 100 tys. mieszkańców mogą przeprowadzić osobie ubiegającej się o licencje taksówkarza egzamin z topografii miasta. Zdaniem taksówkarzy, jest on przydatny, bo stanowi "zaporę dla kierowców ze Wschodu, których przeszłości kryminalnej nie sposób zweryfikować".
Zaświadczenia o niekaralności kandydata na taksówkarza można uzyskać w Krajowym Rejestrze Karnym, gdzie znajdują się dane dotyczące wszystkich osób skazanych przez sądy polskie i Polaków skazanych przez sądy państw obcych. Z kolei w Europejskim systemie przekazywania informacji z rejestrów karnych są dane dotyczące osób skazanych w krajach Unii Europejskiej.
W praktyce polskie urzędy raczej nie są w stanie sprawdzić, czy osoba z poza Unii była karana.
Korzyść dla pasażerów
Jarosław Iglikowski ze związku zawodowego Warszawski Taksówkarz w rozmowie z portalem dziennik.pl podkreśla, że egzamin z topografii jest "ukłonem w stronę pasażerów, a nie taksówkarzy". Jak zaznacza, GPS podczas godzin szczytu pokazuje trasę dłuższą dzięki, której można ominąć korki, nie biorąc pod uwagę tego, że taksówka może jeździć buspasem.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk w połowie lutego zapowiedział, że projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym i czasie pracy kierowców wkrótce trafi do Sejmu. Od tego czasu projekt był zmieniany kilka razy.
Jak zapewnił minister, po przyjęciu ustawy będzie można uznać, że "rynek przewozów pasażerów samochodami osobowymi jest uregulowany i konkurencja na nim jest uczciwa".
Na 8 kwietnia taksówkarze zapowiedzieli protest. Domagają się regulacji przepisów związanych z działalnością pośredników w branży transportowej, szczególnie Ubera.
Według rządu nowelizacja ureguluje kwestie m.in. Ubera i Taxify. Każdy taksówkarz będzie musiał mieć wpis w Centralnej Ewidencji Informacji o Działalności Gospodarczej, co ma skończyć z procederem jeżdżenia na symbolicznych zleceniach.
Czytaj więcej
Komentarze