Komisja weryfikacyjna przyznała 250 tys. zł zadośćuczynień dla lokatorów trzech nieruchomości
Komisja weryfikacyjna przyznała 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia dla lokatorów kamienic przy ul. Marszałkowskiej 43, ul. Schroegera 72 i ul. Jagiellońskiej 27 - poinformował we wtorek przewodniczący komisji Patryk Jaki. Stwierdził, że środki na wypłatę tych świadczeń są w kasie ratusza.
Jaki przekazał na konferencji prasowej, że dla lokatorów kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 43 komisja przyznała 100 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia, dla mieszkańców kamienicy przy ul. Schroegera 72 - 90 tys. zł, a dla lokatorów kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 27 - 60 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia.
Suma przyznanych we wtorek zadośćuczynień to 250 tys. zł. Jaki podkreślił, że w przypadku tych trzech nieruchomości dochodziło do "drastycznych zdarzeń" po reprywatyzacji i środki mieszkańcom tych nieruchomości "naprawdę się należą". Dodał, że wnioskodawcy wykazali m.in, że po decyzji zwrotowej nastąpiła nieuzasadniona podwyżka czynszu.
Szef komisji weryfikacyjnej mówił też, że w kwestii przyznawanych przez komisję odszkodowań i zadośćuczynień "nie pozostaje nic innego jak zaapelować w końcu o jakąś refleksję w warszawskim ratuszu, aby te odszkodowania wypłacić". Według niego, środki na ten cel posiada stołeczny ratusz i są to pieniądze, które "wywalczyła" komisja weryfikacyjna.
"Mam nadzieję, że warszawski ratusz dostanie nauczkę"
Jaki stwierdził, że jeżeli miasto nie będzie chciało wypłacać środków przyznanych przez komisję, to liczy, że środki do lokatorów trafią dzięki decyzjom sądów, które będą rozpatrywać wnioski ws. odszkodowań. - Mam nadzieję, że sądy będą rozpatrywały zgodnie z życzeniem komisji i warszawski ratusz dostanie nauczkę - powiedział Jaki.
Jan Mosiński (PiS) przekazał, że w sumie komisja przyznała już ponad 2,9 mln zł z tytułu zadośćuczynień i ponad 600 tys. zł tytułem odszkodowań. Mosiński apelował do stołecznego ratusza o wypłatę środków dla lokatorów, stwierdził, że miasto nie chce wypłacać środków lokatorom, natomiast w Warszawie mamy do czynienia z "przyśpieszeniem prac nad kartą LGBT+".
"Złożyliśmy projekt ustawy, który PiS odrzucił"
Przedstawiciel PO w komisji weryfikacyjnej Robert Kropiwnicki podkreślił, że wszyscy ci, którzy zostali poszkodowani w związku z reprywatyzacją powinni uzyskać odszkodowanie. - I my taki projekt ustawy złożyliśmy w Sejmie, który niestety koledzy posłowie z PiS-u odrzucili - powiedział Kropiwnicki.
Dodał, że zdaniem ratusza nie ma podstawy prawnej do wypłacenia odszkodowań zarządzanych przez komisję weryfikacyjną, ponieważ brakuje przepisów wykonawczych w zakresie finansów publicznych. - I to jest pewne nieszczęście - stwierdził poseł PO podkreślając, że do wypłaty odszkodowań i zadośćuczynień potrzeba precyzyjnych przepisów.
"Brakuje po prostu woli, żeby to wypłacić"
Jaki stwierdził, że żaden prawnik, z którym konsultowali się przedstawiciele komisji weryfikacyjnej nie potwierdza, że brakuje jakichś przepisów do wypłaty odszkodowań. - W mojej ocenie brakuje po prostu woli, żeby to wypłacić - powiedział przewodniczący komisji. Dodał, że "są miliony złotych dla LGBT, a nie ma 100 tys. zł dla córki śp. Jolanty Brzeskiej". - I uważam, że to jest hańba - powiedział Jaki.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, szef komisji weryfikacyjnej powiedział, że na pewno chciałby podjąć kolejną próbę wezwania przed komisję b. prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
"Apelujemy, by Gronkiewicz-Waltz przesłuchać jak najszybciej"
- Jako członkowie komisji z rekomendacji Prawa i Sprawiedliwości złożymy w dniu dzisiejszym do przewodniczącego komisji pana Patryka Jakiego wniosek o wezwanie w charakterze świadka pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, byłej prezydent m.st. Warszawy w latach 2007-2018 - zapowiedział we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie Łukasz Kondratko.
Zaznaczył, że była prezydent jest ważnym świadkiem i ma dużą wiedzę w kwestii mechanizmów rządzących procesami reprywatyzacji nieruchomości warszawskich.
- My też chcemy i apelujemy o to, aby panią prezydent wezwać jak najszybciej. Myślę, że perspektywa miesiąca marca 2019 roku jest tutaj właściwa i w tym zakresie chcielibyśmy, żeby komisja tą całą procedurę zmierzającą do wezwania i przesłuchania w charakterze świadka pani prezydent podjęła - mówił Kondratko.
"Z szacunku do warszawiaków powinna stawić się przed komisją"
Podkreślił, że nie widzi żadnej podstawy prawnej i faktycznej ku temu, aby Gronkiewicz-Waltz mogła nie stawić się przed komisją. - Zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie pani prezydent wskazywała, że nie może być wzywana przez komisję z różnych powodów, ale te powody już ustały. Dzisiaj jest to osoba, która nie pełni funkcji prezydenta m.st. Warszawy i uważamy, że jeżeli nie ze względów zwykłej uczciwości i ze względów szacunków dla warszawiaków, to ze względów prawnych, czysto formalnych pani prezydent powinna i może stawić się przed komisją - mówił.
Poseł PiS Jan Mosiński podkreślił, że Gronkiewicz-Waltz przewodniczyła posiedzeniom zespołu koordynującego w ratuszu, na którym omawiano procesy reprywatyzacyjne. - Dysponuje wielką wiedzą i czas najwyższy, aby tą wiedzą z komisją się podzieliła - stwierdził.
Mosiński poinformował ponadto, że członkowie komisji chcieliby wezwać w charakterze świadka Bogumiłę Górnikowską, adwokat i córkę byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Przypomniał, że była ona kuratorem przy reprywatyzacji kamienicy przy ul. Joteyki 13 w Warszawie. - Na tym etapie nie przesądzamy negatywnej czy też pozytywnej roli pani Górnikowskiej - powiedział.
Przyznał, że podczas rozprawy komisja chciałaby spytać córkę b. szefa resortu sprawiedliwości, kto wnioskował o to, żeby pełniła funkcję kuratora.
Komisja weryfikacyjna od czerwca 2017 r. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.
Czytaj więcej