Nie będzie aresztu dla b. prezesa Lotosu. Sąd podtrzymał wcześniejszą decyzję niższej instancji
Sąd Okręgowy w Gdańsku nie uwzględnił w czwartek zażalenia prokuratury na decyzję sądu niższej instancji ws. odmowy tymczasowego aresztowania b. prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza, podejrzanego o wyrządzenie koncernowi paliwowemu znacznej szkody majątkowej. Prokuratura wnioskowała o to w obawie matactwa oraz ze względu na surową karą grożącą podejrzanemu.
O decyzji sądu poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, Maciej Załęski. Taka sama decyzja Sądu Okręgowego, utrzymująca odmowę aresztu, zapadła również wobec drugiego podejrzanego w tej sprawie Tomasza S. Postanowienia Sądu Okręgowego są prawomocne.
- Sąd Okręgowy nie przychylił się wprawdzie do wniesionych przez prokuraturę zażaleń, ale jednocześnie potwierdził istnienie dużego prawdopodobieństwa popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im przestępstw - podkreślił Załęski.
W tej sytuacji, na obecnym etapie śledztwa wobec Olechnowicza (zgodził się na podanie danych osobowych) i Tomasza S. nie są stosowane żadne środki zapobiegawcze.
"Fikcyjne umowy o świadczenie usług doradczych"
Pod koniec stycznia Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Olechnowicza, Adama L., zastępcę dyrektora generalnego Lotosu, Martę Z., kierowniczkę jednej z komórek organizacyjnych tej firmy oraz Tomasza S., przedsiębiorcę prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie doradztwa biznesowego.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła zatrzymanym zarzuty wyrządzenia spółce Lotos SA "znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 246 tysięcy złotych poprzez zawarcie w roku 2011" między Lotosem a firmą S. "fikcyjnej umowy o świadczenie usług doradczych".
Po postawieniu zarzutów prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe wniosek o tymczasowy areszt dla Olechnowicza i Tomasza S. 31 stycznia sąd na niejawnym posiedzeniu rozpatrzył wniosek prokuratury negatywnie. Prokuratura wniosła zażalenie na decyzje sądu.
Podejrzanym grozi kara do 8 lat więzienia.
Zdaniem prokuratury, umowa Lotosu z firmą doradczą Tomasza S. nie była realizowana. Mimo to S. miał wystawiać spółce faktury, które następnie były opłacane przez Lotos. Poza zarzutem dotyczącym wyrządzenia Lotosowi znacznej szkody majątkowej S. postawiono zarzuty związane z wystawianiem fikcyjnych faktur.
"Niedopełnienie obowiązków"
Prokuratura informowała, że umowa dotycząca usług doradczych "została zawarta z jednoczesnym pominięciem obowiązujących w spółce procedur dotyczących zakupu w trybie negocjacyjnym".
Kierowniczce komórki organizacyjnej Lotosu przedstawiono zarzut pomocnictwa do przestępstwa z art. 296 par. 2. Zdaniem prokuratury osoba ta "nie dopełniła swych obowiązków w zakresie nadzoru nad stosowaniem procedur wyboru kontrahenta i tym samym umożliwiła popełnienie przestępstwa polegającego na wyrządzeniu spółce Lotos S.A. znacznej szkody majątkowej".
Jak informowała prokuratura, zatrzymania czwórki podejrzanych były efektem śledztwa, w którym badano działalność firmy Tomasza S.
Wobec Adama L. i Marty Z. prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi w tej sprawie oraz poręczenia majątkowe.
Czytaj więcej
Komentarze