Marszałek chce by województwo przejęło lotnisko Warszawa-Modlin

- Jesteśmy gotowi przystąpić do negocjacji, a po wycenie udziałów jesteśmy gotowi do zakupu. Chcemy zainteresować władze Warszawy, by weszły do tej spółki - sygnały mamy pozytywne" - mówił marszałek Struzik na briefingu prasowym nt. zapowiedzi zbycia udziałów w lotnisku Warszawa-Modlin przez Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL).

 

Struzik wyjaśnił, że chodzi o to, by samorządy przejęły większość spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin i nią zarządzały "dla pożytku zarówno podróżnych, jak i dalszego rozwoju tej firmy".

 

Port bardzo potrzebny

 

Podkreślił, że to port bardzo potrzebny i Warszawie, i Mazowszu. - Port rozwija się w dobrym tempie, w zeszłym roku obsłużył ponad 3 mln pasażerów - powiedział. - Niezależnie od ambitnych, wielkomocarstwowych planów budowania Centralnego Portu Komunikacyjnego, jak również niezależnie od decyzji PPL, że będzie inwestowało w Radomiu uważamy, że Modlin powinien istnieć, powinien się rozwijać, a do tego są niezbędne inwestycje - przede wszystkim możliwość poszerzenia terminala - przekonywał.

 

Struzik podkreślił, że mieszkańcy Mazowsza nie dopłacają ani złotówki do lotniska w Modlinie. - Lotnisko funkcjonuje dzięki własnym dochodom i, po części, spłaca swoje zobowiązania - wyjaśnił.

 

Zaznaczył, że PPL nie przejawia zainteresowania portem w Modlinie, "wręcz blokuje jego rozwój", dlatego powinien się z tego przedsięwzięcia wycofać. - Zwiększenie ruchu do 6 mln pasażerów dawałoby szanse na to, by to lotnisko było w pełni samowystarczalne i przynosiło zysk - mówił.

 

Propozycja ma być przedstawiona 5 marca

 

Marszałek Struzik zapowiedział, że propozycję przejęcia przez władze Mazowsza udziałów w spółce Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin, których zbycie zapowiedziało Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL), przedstawi 5 marca na walnym zgromadzeniu wspólników.

 

- To rozpoczyna pewien proces, w umowie spółki są opisane dojścia do momentu sprzedaży, czy przejęcia przez jednego ze wspólników udziałów drugiego wspólnika" - wyjaśnił. Dodał, że obecnie jest prowadzona pogłębiona analiza stanu firmy.

 

- Kwota (jaką zaproponujemy) będzie zależała od wyceny spółki. Pieniądze będą pochodziły z naszego budżetu - powiedział.

 

Struzik zaznaczył, że zważywszy, iż w lotnisko "zostało włożone kilkaset milionów publicznych pieniędzy - w tym 150 mln z UE" oraz biorąc pod uwagę to, że do "czerwca 2022 r. PLK mają zbudować połączenie między stacją kolejową a terminalem, wszyscy ludzie o dobrym sposobie gospodarowania, (...) nie dopuszczają takiej sytuacji, że to lotnisko miałoby upaść".

 

- Ja nie dopuszczam takiej myśli w ogóle. Nie ma takiej możliwości, żeby to lotnisko przestało funkcjonować - podkreślił.

 

Jedyne polskie lotnisko dla ruchu niskokosztowego i czarterowego

 

Jak przypomniał obecny na wtorkowej konferencji prasowej p.o. prezesa zarządu Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin Leszek Chorzewski lotnisko w Modlinie istnieje od sześciu lat i jest "jedynym polskim lotniskiem wymyślonym i zbudowanym po to, aby obsługiwać ruch niskokosztowy i czarterowy". Dodał, że w ramach "24-godzinnej działalności dysponuje ponad 25 proc. zapasu, jeśli chodzi o jego przepustowość".

 

- Nie jesteśmy portem, który może obsłużyć maksymalnie 3 mln pasażerów, tylko ok. 4,2 - 4,3 mln - zaznaczył. Wskazał, że w tym roku ruch spółka nie spodziewa się "bardzo wielkich wzrostów, ale ruch zasadniczo nie spadnie".

 

W piątek prezes PPL Mariusz Szpikowski poinformował, że PPL jest zainteresowany sprzedażą udziałów w Modlinie, gdyby pojawiła się oferta kupna. - Nie chcemy upadłości Modlina, ale nie mamy wpływu na jego przyszłość - mówił podczas spotkania z dziennikarzami.

 

Właścicielami spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin są: Agencja Mienia Wojskowego (34,43 proc. udziałów), województwo mazowieckie (30,37 proc. udziałów), Państwowe Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze (30,39 proc. udziałów) oraz Nowy Dwór Mazowiecki (4,81 proc. udziałów).

Czytaj więcej