Tragiczny finał akcji GOPR. Nie żyje poszukiwany od niedzieli turysta
Po dwóch dniach poszukiwań znaleziono martwego 40-letniego turystę, który w nocy z soboty na niedzielę wyszedł ze schroniska pod Śnieżnikiem na Dolnym Śląsku. Jego ciało znaleziono poza szlakiem w odległości ok. kilometra od schroniska.
Naczelnik grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR Łukasz Pokorski powiedział we wtorek, że ciało turysty znaleźli ratownicy w poniedziałek późnym popołudniem - tuż przed zmrokiem.
- Rozpoczęliśmy poszukiwania w niedzielę rano. Zaalarmowali nas znajomi turysty, którzy poinformowali, że mężczyzna pozostawił swe rzeczy w schronisku pod Śnieżnikiem i najprawdopodobniej w nocy je opuścił - powiedział Pokorski.
W poszukiwaniach uczestniczyło 20 ratowników oraz funkcjonariusze policji i strażacy z miejscowej jednostki.
Znana jest przyczyna śmierci
- W poniedziałek późnym popołudniem, tuż przed zmrokiem ratownicy odnaleźli ciało turysty w miejscu, do którego trudno się było dostać. Mocno zakrzewionym, oddalonym od szlaku. Znajdowało się w odległości ok. kilometra od schroniska - powiedział naczelnik.
Na miejscu czynności przeprowadziła policja i prokurator, którzy zostali wezwani przez ratowników.
Jak poinformowała we wtorek zastępca prokuratora rejonowego w Bystrzycy Kłodzkiej Anna Akerman, przyczyną śmierci było zamarznięcie.
- W celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności zostało wszczęte śledztwo z art. 155 kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci - powiedziała prok. Akerman.
Czytaj więcej