Prezydent Chorzowa za wypłatą odszkodowań ofiarom katastrofy MTK
Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala opowiada się za wypłaceniem bliskim ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich bez czekania na wyroki sądu drugiej instancji.
Apeluje w tej sprawie o inicjatywę wojewody śląskiego. Jego stanowisko popiera pełnomocnik rodzin ofiar. PAP skierowała w tej sprawie pytania do wojewody śląskiego, do chwili nadania depeszy nie otrzymała odpowiedzi.
- Uważam, że wypłata odszkodowań bliskim ofiar katastrofy na MTK dopiero po wyroku sądu drugiej instancji to nieporozumienie. Dlaczego w przypadku tej tragedii stosowana jest inna procedura niż w przypadku bliskich ofiar katastrof w Smoleńsku i samolotu Casa? - powiedział we wtorek prezydent Kotala.
- Od katastrofy minęło już 13 lat, a my nadal nie mamy zgody na wypłacenie odszkodowań. Bez zielonego światła z administracji rządowej nie mogę podjąć żadnych działań, bo środki na wypłatę odszkodowań pochodzą z budżetu państwa, a nie z budżetu miasta - dodał.
Zdaniem prezydenta Chorzowa apelacje tylko wydłużą cierpienie osób, które na sprawiedliwość czekają 13 lat.
- Sytuację mogłaby zmienić nowa instrukcja wojewody śląskiego dotycząca odszkodowań w sprawie MTK - wskazał Andrzej Kotala.
"Odpowiedzialność państwa"
Po styczniowym wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, przesądzającym o odpowiedzialności Skarbu Państwa za katastrofę, reprezentujący ok. 90 bliskich ofiar mec. Adam Car przesłał do prezydenta Chorzowa ponowne wezwanie do zawarcia ugody.
- Dzisiejszy sygnał prezydenta jest czytelny i zrozumiały - on rozumie nasze stanowisko, sam chętnie zawarłby taką ugodę, ale ponieważ dysponuje pieniędzmi centralnymi, państwowymi, to nie może podjąć żadnej decyzji bez zgody z "góry" - powiedział we wtorek adwokat.
Wyraził nadzieję, że stanowisko w tej sprawie zajmie wojewoda śląski i - po ewentualnej konsultacji z władzami centralnymi - wyrazi zgodę na zawarcie ugody, by poszkodowani nie musieli domagać się zadośćuczynień i odszkodowań przed sądem.
- Zasada odpowiedzialności państwa jest przesądzona i oczywiste jest, że odszkodowania są bezsporne, tylko, po co rzucać tym ludziom dodatkowe kłody pod nogi? - pyta mec. Car.
Przypomniał, że bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej czy katastrofy samolotu Casa otrzymali pieniądze bez konieczności wytaczania postępowań sądowych.
- Wszyscy mają być równi wobec prawa, to jest także na ustach obecnie rządzących, więc dlaczego odmiennie traktuje się poszkodowanych w sprawie MTK? - wskazał mec. Car.
Największa katastrofa budowlana w historii Polski
W ostatnim czasie zapadły dwa przełomowe sądowe rozstrzygnięcia w toczących się od lat procesach związanych z tą tragedią. W listopadzie 2018 r. przed Sądem Najwyższym zapadł ostateczny wyrok skazujący pięcioro oskarżonych o przyczynienie się do katastrofy. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, który rozpoznawał pozew zbiorowy bliskich ofiar, prawomocnie uznał, że za wypadek cywilną odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa.
Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r. Odbywały się tam wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. W dniu katastrofy na dachu o powierzchni hektara zalegała gruba warstwa śniegu i lodu; według specjalistów jego ciężar wynosił około 190 kg na mkw. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, a z ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Była to największa katastrofa budowlana w historii Polski.
Czytaj więcej
Komentarze