Kurier uderzył się w głowę butelką, by upozorować napad. Tłumaczył się brakiem pieniędzy
Pracownik firmy kurierskiej zawiadomił policję o rzekomym napadzie. Oświadczył, że kilka minut wcześniej został uderzony butelką w głowę i okradziony z pieniędzy, które miał przy sobie. Mężczyzna trafił do szpitala, a policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Okazało się, że to kurier upozorował zdarzenie. Swoje zachowanie tłumaczył problemami finansowymi. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Policjanci ze Świnoujścia otrzymali informację o napadzie rabunkowym.
Kurier szczegółowo opisał napastnika
Po dojechaniu na miejsce funkcjonariusze odnaleźli poszkodowanego mężczyznę.
Okazało się, że to pracownik firmy kurierskiej. 34-letni mieszkaniec Świnoujścia opisał ze szczegółami mężczyznę, który miał go zaatakować.
Pokrzywdzony trafił do szpitala w celu opatrzenia rany głowy, natomiast funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania sprawcy rozboju.
Napadu i rabunku nigdy nie było
Policjanci ustalili, że do opisywanego przez kuriera zdarzenia w ogóle nie doszło. 34-latek, chcąc ukryć przywłaszczenie pieniędzy, postanowił zgłosić napad na samego siebie.
Miał sam zranić się butelką w głowę, a potem zaczepił przechodnia prosząc o powiadomienie policji.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty przywłaszczenia pieniędzy oraz fałszywego zawiadomienia o przestępstwie.
Mieszkaniec Świnoujścia przyznał się do kłamstwa. Tłumaczył się, że miał "problemy finansowe".
34-latek wkrótce stanie przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu do 5 lat więzienia.
Czytaj więcej