Pościg za Polakiem, który próbował rozjechać policjanta w Holandii. Padły strzały
Trzy strzały w stronę 31-letniego Polaka oddali w poniedziałek po południu holenderscy policjanci w Waalwijk. Polski kierowca zignorował znak stopu i próbował rozjechać funkcjonariusza, który odskoczył w ostatniej chwili. Polaka złapano po pościgu.
Ścigany ruszył w stronę parku Loonse en Drunense Duinen - określanego mianem "brabanckiej Sahary". W pościgu brały udział dwa policyjne radiowozy i motocykl.
Podczas ucieczki polski kierowca szarżował wprost na przechodniów, kilkoro z nich musiało odskoczyć na bok, aby uniknąć uderzenia przez auto.
Uderzył w słup, uciekał pieszo, padły strzały
Szaleńcza ucieczka Polaka zakończyła się na przejściu dla pieszych w Waalwijk. Tam ścigany stracił kontrolę nad samochodem i uderzył w słup. Później mężczyzna porzucił auto i uciekł pieszo do pobliskiego przydomowego ogrodu.
Policjantom w końcu udało się złapać mężczyznę. Wcześniej w kierunku Polaka oddali trzy strzały. Zbieg nie został ranny, ale uskarżał się na ból brzucha i trafił na badania do szpitala. Po nich 31-letni kierowca został natychmiast aresztowany.
Na razie nie jest jasne, dlaczego mężczyzna zignorował znak stopu. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie tego incydentu.