Michał Dworczyk: premier nie pojedzie do Izraela na szczyt V4

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował, że Mateusz Morawiecki nie pojedzie na szczyt V4 do Izraela. Zamiast niego Polskę reprezentować będzie minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Chodzi o wątpliwości dotyczące wypowiedzi premiera Izraela. Według "Jerusalem Post" Benjamin Netanjahu miał w czasie konferencji bliskowschodniej mówić o udziale Polaków w Holokauście.
Premier Morawiecki miał wziąć udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej i Izraela w Jerozolimie, zaplanowanym na 19 lutego.
Mateusz Morawiecki przeprowadził z premierem Izraela rozmowę telefoniczną, w której poinformował, że nie pojedzie na szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu.
- Premier Benjamin Netanjahu dziękował premierowi Morawieckiemu za zorganizowanie szczytu, który odbył się w ostatnich dniach. Jego współorganizatorem, wraz ze Stanami Zjednoczonymi była Polska - wskazał Dworczyk.
- W czasie tego szczytu pojawiło się kilka kontrowersyjnych wypowiedzi. Część z tych spraw została wyjaśniona, niemniej premier Morawiecki jest bardzo wyczulony na fałszowanie historii, fałszywe zarzuty wobec narodu polskiego jeśli chodzi o II Wojnę Światową. Traktuje te sprawy w sposób zasadniczy, stąd decyzja, że na szczycie V4 w Izraelu Polskę będzie reprezentował minister spraw zagranicznych - powiedział Polsat News szef KPRM.
Netanjahu "nie miał na myśli wszystkich Polaków"
Szef rządu miał się także odnieść do publikacji dziennika "Jerusalem Post", który podał w czwartek wieczorem, że podczas pobytu w Warszawie Netanjahu miał powiedzieć, iż Polacy kolaborowali z nazistami przy Holokauście. Według portalu wpolityce.pl, szef izraelskiego rządu miał zaznaczyć, że rozmawiając z dziennikarzami w Muzeum Żydów Polskich Polin nie miał na myśli tego, że wszyscy Polacy współpracowali z hitlerowcami. Miało mu chodzić tylko o "indywidualnych" przedstawicieli narodu polskiego.
Słowa cytowane przez "Jerusalem Post" dementowała ambasador Izraela w Polsce Anna Azari, także kancelaria premiera Izraela prostowała informację.
Rzecznik rządu Joanna Kopcińska także przekazała, że w niedzielę wczesnym popołudniem na prośbę strony izraelskiej odbyła się rozmowa telefoniczna między premierami: Morawieckim i Netanjahu. - Szef izraelskiego rządu potwierdził, że w trakcie czwartkowego briefingu dla dziennikarzy w żadnym momencie nie przypisywał Polsce ani polskiemu narodowi odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej, i że nie padła z jego strony nawet najmniejsza sugestia tego rodzaju - zaznaczyła.
Rzeczniczka rządu dodała, że "premier Netanjahu podkreślił, że w pełni podtrzymuje wspólną deklarację przyjętą 27 czerwca 2018 r., w której obaj szefowie rządów stwierdzili m.in., że tego rodzaju sformułowania są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność rzeczywistych sprawców zbrodni".
Kopcińska zwróciła uwagę, że premier Morawiecki przyjął do wiadomości wyjaśnienia premiera Netanjahu. - Jednocześnie premier Morawiecki podkreślił, że również podtrzymuje czerwcową deklarację. Stwierdził także, że sprawa prawdy historycznej i ofiary jaką Polska poniosła w trakcie II wojny światowej ma dla naszego kraju fundamentalne znaczenie - podkreśliła.
Decyzję premiera skomentował w Polsat News wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
"Nie możemy się obrażać"
Według Jacka Sasina (PiS) doniesienie to sprostował także dziennik, który w czwartek publikował artykuł z omówieniem wypowiedzi.
- Sprawa została wyjaśniona w tej chwili, sprawa tej rzekomej wypowiedzi premiera Netanjahu - oświadczył Sasin. - Nikt tej wypowiedzi, która była wygłoszona na offie, nie słyszał. Mamy dementi ze strony ambasador, ze strony kancelarii premiera Netanjahu i mamy również sprostowanie tej notatki prasowej w "Jerusalem Post" - powiedział w niedzielę przed południem w TVP Info Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Według niego nie ma mowy o odwołaniu konferencji.
- Naprawdę nie możemy działać w ten sposób, że obrażamy się, czy odwołujemy ważne wydarzenia o wymiarze międzynarodowym, tylko dlatego, że ukazała się notatka prasowa, która nie oddaje rzeczywistości - zaznaczył szef KSRM.
Dziennik "Jerusalem Post" podał w czwartek wieczorem, że podczas pobytu w Warszawie premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.
W piątek przed południem Anna Azari zaostała wezwana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po spotkaniu z ambasador wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że strona polska wyraziła wobec Anny Azari oczekiwanie, że strona izraelska w sposób jednoznaczny odniesie się do tego, co miał na myśli premier Benjamin Netanjahu w wypowiedzi cytowanej przez media izraelskie.
- Dotychczasowe wyjaśnienia w tej sprawie uważamy za nieczytelne - oświadczył Szynkowski vel Sęk.
Wobec oczekiwania strony polskiej w piątek po południu oświadczenie opublikowała Kancelaria Premiera Izraela. "Podczas rozmowy z dziennikarzami premier Netanjahu mówił o Polakach, nie polskim narodzie ani państwie. Jego wypowiedź została błędnie zrozumiana i zacytowana w prasie, i została później poprawiona przez dziennikarza, który był autorem pierwotnego zniekształcenia" - napisano w stanowisku izraelskim.
W niedzielę w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że ambasador Izraela w Polsce Anna Azari wyjaśniała, że informacje o wypowiedzi premiera Izraela były kompletnie nieprawdziwe. - W rzeczywistości premier Benjamin Netanjahu, mówił jedynie o indywidualnych przypadkach kolaborantów - podkreślił szef rządu.
Z kolei w piątek do sprawy wypowiedzi premiera Netanjahu odniósł się Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, który w rozmowie z Piotrem Witwickim w programie "Wydarzenia i Opinie" stwierdził, że wypowiedź polityka została zmanipulowana oraz że "jest on zbyt mądry, aby powiedzieć coś takiego". Mówił także, że nie wierzy, aby takie słowa padły.
Czytaj więcej