Karol Strasburger opowiedział dowcip w "Skandalistach"."Nie jestem królem sucharów"
- To nie jest tak, że trzeba się śmiać. Przytykają mi, że jakieś takie opowiadam dyrdymały, to nie na tym polega problem. Nie jestem królem tych dowcipów, mimo że tak mnie okrzyknięto. Gdzieś tam nazywają mnie królem sucharów. Zawsze mówię, że zawsze lepiej być królem czegokolwiek, niż nie być królem w ogóle - powiedział w programie "Skandaliści" Karol Strasburger.
Aktor zdecydował się jednak opowiedzieć Agnieszce Gozdyrze dowcip "o blondynkach i prezenterkach".
Zapytany o stosunek do hejterów, odpowiedział: "nienawidzę tchórzy i ludzi, którzy za plecami coś gadają, bez twarzy, bez nazwiska, każdy coś tam pisze przed komputerem, obraża, czuje się lepiej, bo jest małym człowieczkiem".
- Niech pójdzie, poćwiczy, tak jak ja 15 lat gimnastyki, niech się nauczy czegokolwiek. Nic nie umie, więc jego wartość polega na tym, że komuś, kogo zna z telewizji, przyłoży i powie, że to idiota, głupek i tak dalej - stwierdził Strasburger.
Na pytanie, co zrobiłby, gdyby ktoś powiedział mu takie rzeczy w twarz, aktor odpowiedział: "pewnie by nie powiedział, bo jest tchórzem".-– A jakby mnie obraził, to by dostał w mordę, jak to się ładnie mówi, i na tym by się skończyło - dodał.
Dotychczasowe odcinki programu "Skandaliści" dostępne są w zakładce Programy.
Czytaj więcej