Usunięto samochód antyaborcyjny sprzed szpitala Bielańskiego w Warszawie
Straż miejska odholowała sprzed szpitala Bielańskiego samochód antyaborcyjny. - Otrzymywaliśmy sygnały od mieszkańców zszokowanych zdjęciami zamieszczonymi na pojeździe. Zwróciliśmy się do ZDM o zmianę organizacji ruchu w tym miejscu. To było podstawą do odholowania - mówi rzecznik prasowa dzielnicy Bielany Magdalena Borek.
Furgonetka od miesięcy stała przed szpitalem Bielańskim. Były na niej umieszczone zdjęcia martwego płodu po dokonaniu aborcji.
W grudniu, po zmianie regulaminu parkingu pojazd został przestawiony na chodnik przy ul. Marymonckiej.
Jak poinformowała rzecznik prasowa urzędu dzielnicy Bielany Magdalena Borek zamieszczone na nim zdjęcia szokowały i to nie tylko tych, którzy odwiedzali pacjentów w szpitalu.
- Ulica Marymoncka jest drogą uczęszczaną przez mieszkańców z dziećmi, które ten widok szokował. Takie otrzymywaliśmy sygnały, dlatego skierowaliśmy prośbę do Zarządu Dróg Miejskich, by zmienić organizację ruchu w tym miejscu i dodać dodatkowy znak, który umożliwił odholowanie tego samochodu - powiedział Borek.
"Były telefony z prośbą o interwencję"
Zmiana organizacji ruchu dotyczyła zachodniej strony Marymonckiej, na odcinku od głównego wjazdu do Szpitala Bielańskiego do ul. Twardowskiej. Zarząd Dróg Miejskich postawił tam znak zakazu zatrzymywania się i postoju oraz tabliczkę informującą, że samochody tam zostawione mogą być odholowane na koszt właściciela. W tym miejscu stał zaparkowany samochód antyaborcyjny.
- Były telefony z prośbą o interwencję. Informowano nas, że pojazd pojawia się w różnych miejscach, że stoi w obrębie chodnika. Dzwonili mieszkańcy żywo zainteresowani tym, by nie prezentował treści, które się na nim pojawiają - mówił z kolei Leszek Goździewski z referatu prasowego Straży Miejskiej w Warszawie. Podkreślił jednak, że zdjęcia zamieszczone na furgonetce nie stanowiły podstawy ich działań.
- Podstawą było miejsce, w którym pojazd się znajdował - stwierdził Goździewski.
Czytaj więcej
Komentarze