Postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Jęksy: uzasadniając wyrok "wygłosił manifest polityczny"
Rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie wobec sędziego Sławomira Jęksy z Poznania, który uniewinnił żonę prezydenta tego miasta za użycie podczas demonstracji słowa "wk...wiona". Zarzucił Jęksie, że uzasadniając wyrok "wygłosił manifest polityczny" i "dokonał pochwały czynu obwinionej", czym miał podważyć zaufanie do sędziowskiej niezawisłości i bezstronności.
We wrześniu 2018 r. sędzia Sądu Okregowego w Poznaniu Sławomir Jęksa uniewinnił żonę prezydenta tego miasta od zarzutu popełnienia wykroczenia, które miało polegać na tym, że podczas demonstracji Międzynarodowego Strajku Kobiet użyła wulgarnego słowa. Elżbieta Jaśkowiak mówiła wówczas: Od czasu, gdy panuje nam "dobra zmiana", budzą się we mnie różne uczucia. Najpierw było to zdziwienie, później zaskoczenie, oburzenie, niedowierzanie, złość, wściekłość. I ostatecznie brakuje mi słów i (oddaje to - red.) chyba tylko jedno mało cenzuralne: wk..w. Jestem w....na.
"Znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce"
- Obwiniona użyła słów wulgarnych, które były słyszane przez dzieci, co jest oczywistym złem. Ale znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce. Mamy ciąg naruszeń konstytucji w związku z ograniczaniem wolności zgromadzeń, przejmowaniem instytucji konstytucyjnych, czyli Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, w chwili obecnej Sądu Najwyższego, naruszaniem zasady trójpodziału władzy i odmową publikowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego - uzasadnił sędzia Sławomir Jęksa.
To po tych m.in. słowach z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec Jęksy wystąpił zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik.
W październiku 2018 roku poznańscy sędziowie przyjęli uchwałę, w której ocenili, że sędzia jedynie "zaprezentował inną ocenę konstytucyjności działań władzy wykonawczej i ustawodawczej, niż wyrażana przez jej przedstawicieli".
"Uchybił godności urzędu"
12 lutego rzecznik dyscplinarny poinformował o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego przeciw sędziemu Sądu Okręgowego w Poznaniu Sławomirowi Jęksie.
"Sędziemu przedstawiono zarzuty przewinień dyscyplinarnych polegających na tym, że jako sędzia sprawozdawca w postępowaniu odwoławczym (...) uchybił godności urzędu w ten sposób, że w trakcie ustnego uzasadnienia wyroku uniewinniającego wygłosił manifest polityczny dotyczący jego poglądów i ocen związanych z działaniem konstytucyjnych organów państwa oraz dokonał pochwały czynu obwinionej" - głosi komunikat rzecznika.
Drugi zarzut dotyczy tego, że "w pisemnym uzasadnieniu wyroku uniewinniającego wygłosił manifest polityczny dotyczący jego poglądów i ocen związanych z działaniem konstytucyjnych organów państwa, w tym prezydenta RP, Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa Ministrów, przez co naruszył zasadę apolityczności sędziów".
Zdaniem zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, w obu przypadkach sędzia Jęksa "podważył zaufanie do jego niezawisłości i bezstronności oraz naruszył zasady etyki zawodowej".
"Efekt mrożący"
Sprawą Jęksy zainteresował się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich W piśmie do sędziego Przemysława Radzika Rzecznik pisał, że wszczynanie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, których wyroki nie podobają się rządzącym, prowadzi do tzw. "efektu mrożącego", czyli obawy przed wydawaniem wyroków nie po myśli władzy.
"Państwa, w którym wszczyna się takie postępowania, nie można uznać za demokratyczne państwo prawa, w którym obywatele mają pewność, że ich proces będzie toczył się bez ingerencji czynników politycznych. Ze standardów polskich i europejskich wynika, że sędziom przysługuje szersza swoboda wypowiedzi w sprawach dotyczących kondycji i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości" - wskazywał Adam Bodnar.
Jęksa to kolejny sędzia, którym w ostatnim czasie zainteresował się rzecznik dyscyplinarny. We wrześniu w charakterze świadków przesłuchiwani byli sędziowie: prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Krystian Markiewicz i rzecznik tego stowarzyszenia sędzia Bartłomiej Przymusiński oraz sędzia Ewa Maciejewska z Łodzi, która zadała w końcu sierpnia pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE.
Przesłuchiwany był też sędzia Igor Tuleya, który również wystąpił z pytaniem do TSUE.
Czytaj więcej
Komentarze