Ruszył proces oskarżonego o podwójne zabójstwo w Cerekwicy Starej i usiłowanie zabójstwa

Polska

23-letni mieszkaniec Jarocina stanął we wtorek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu, oskarżony o zabójstwo w wielkopolskiej Cerekwicy Starej nożem dwóch osób i usiłowanie zabójstwa dwóch, w tym swojego nienarodzonego dziecka. - Chciał zabić swoje dziecko - powiedział prokurator Krzysztof Kowalewski.

Ranna ciężarna, po przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.

 

Chłopiec urodził się z ciężkim niedotleniem mózgu. Musiał przejść pilny zabieg operacyjny, ponieważ miał ranę kłutą klatki piersiowej. Noworodek spędził w ostrowskim szpitalu 42 dni. Po leczeniu matka z dzieckiem wrócili do domu w Cerekwicy Starej. Jednak kilka miesięcy później chłopiec zmarł na skutek nagłego zatrzymania krążenia.

 

Oskarżony został zatrzymany w swoim domu kilka godzin po zdarzeniu. W wydychanym powietrzu miał 0,5 promila alkoholu.

 

Zdaniem prokuratora Krzysztofa Kowalewskiego motywem zachowania oskarżonego była niechęć do zostania ojcem, a w szczególności ponoszenia obowiązków finansowych, związanych z wychowaniem dziecka. Eryk J. odmówił składania wyjaśnień przed sądem. Dlatego sąd odczytał jego zeznania, złożone w prokuraturze i odtworzono nagranie eksperymentu procesowego z wizji loklanej z miejsca zdarzenia.

 

Adaś zmarł w szpitalu

 

- Ona miała swój plan na życie. Chodziło o koszty wyprawki dla dziecka, koszty leczenia. Może i był inny sposób na rozwiązanie problemu. Gdyby można było cofnąć czas, to pojechałbym dalej i nie zatrzymywałbym się przy domu (dziewczyny - red.) - powiedział oskarżony podczas pierwszych zeznań złożonych w prokuraturze.

 

Później uzupełnił zeznania twierdząc: - Nie mogłem pogodzić się, że nie mogłem wychowywać tego dziecka. Wszyscy (członkowie rodziny dziewczy - red.) mnie odrzucili, a ona chciała sama wychowywać dziecko - oświadczył.

 

Śledczy ustalili, że oskarżony przygotowywał się do popełnienia zbrodni.

 

- Planowałem morderstwo wszystkich domowników oprócz dzieci - przyznał Eryk J. w prokuraturze.

 

Zdaniem 25-latki, która złożyła wyjaśnienia przed sądem, Eryk J. chciał, żeby usunęła ciążę a później namawiał ją do oddania dziecka do adopcji. Pokrzywdzona powiedziała, że po deklaracji mężczyzny w sprawie ciąży, podjęła decyzję o zerwaniu kontaków z ojcem dziecka i nie chciała od niego pieniędzy.

 

- Jedynie rozmawialiśmy o tym, że załatwi dla dziecka łóżeczko - powiedziała.

 

Zbrodnia zaplanowana

 

Oskarżony i pokrzywdzona poznali się rok przed zdarzeniem. Kobieta nie zauważyła wcześniej niepokojących zachowań u partnera, choć jak przyznała przed sądem, przy grach komputerowych potrafił spędzić 11 godzin dziennie.

 

- Chciał dostać się do szkoły wojskowej czy policyjnej, ale nie przeszedł badań lekarskich - zeznała.

 

- Naszym zdaniem okoliczności sprawy zostały w sposób naskórkowy potraktowane. To jest pierwsza sprawa w Polsce, w której w tak poważnej sprawie nie było obserwacji psychiatrycznej oskarżonego. Są opinie, które wydano po kilkugodzinnym badaniu. Trzeba mieć pewność w sprawie winy i poczytalności sprawcy - powiedzieli obrońcy Eryka J., Wojciech Wiza i Mariusz Pawlaczyk.

 

Zdaniem prokuratora Krzysztofa Kowalewskiego motywacja oskarżonego zasługuje na szczególne potępienie.

 

- Dlatego oskarżonemu grozi od 12 lat do dożywotniego więzienia za każdy z zarzuconych mu czynów - powiedział prokurator.

 

Oskarżony przyznał się w prokuraturze częściowo do przedstawionych mu zarzutów, a następnie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

 

WIDEO: "Ruszył proces oskarżonego o podwójne zabójstwo w Cerekwicy Starej i usiłowanie zabójstwa"

 

 

ked/dro/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie