Niemcy zamykają muzułmańskie przedszkole. Z powodu powiązań z islamistami
Władzom muzułmańskiego przedszkola w miejscowości Mainz zarzuca się promowanie salafizmu - ultrakonserwatywnego religijno-polityczny ruchu, który postuluje powrót do pierwotnej formy islamu. Placówka miała m.in. współpracować z radykalnym kaznodzieją. Według szefa Biura ds. Opieki nad dziećmi i młodzieżą w Nadrenii-Palatynacie, promowanie ideologii salafickiej jest sprzeczne z konstytucją Niemiec.
Muzułmańskie przedszkole w Mainz nazywa się Al Nur. To jedyna taka placówka w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat.
Przedszkole przestało przestrzegać konstytucji
Biuro ds. Opieki nad dziećmi i młodzieżą zdecydowało w poniedziałek o odebraniu przedszkolu licencji. Urzędnicy zarzucają władzom placówki promowanie salafizmu. Szef Biura Detlef Placzek stwierdził w rozmowie z agencją dpa, że promocja tego ruchu sprawiła, że placówka przestała przestrzegać niemieckiej konstytucji.
Jego zdaniem, przedszkole "nie stworzyło warunków zapewniających dzieciom dobre warunki".
Władze placówki odrzucają oskarżenia, a decyzję o jego zamknięciu nazywają "niezrozumiałą i tajemniczą" - informuje dpa.
Z salafizmu wywodzi się sunnicki fundamentalizm
Według urzędników, niepokojące sygnały dot. funkcjonowania przedszkola miały pojawić się 2012 roku, gdy do meczetu Nil-Ren, odpowiedzialnego za pracę placówki, zaczął uczęszczać z wykładami kontrowersyjny kaznodzieja, znany z propagowania salafizmu.
Salafizm to ultrakonserwatywny religijno-polityczny ruch, który postuluje powrót do pierwotnej formy islamu, po oczyszczeniu go ze współczesnych naleciałości. Miałoby to gwarantować odrodzenie islamu.
Z salafizmu wywodzi się sunnicki fundamentalizm muzułmański, rozwinięty w XX wieku.
18 podopiecznych
Kolejne kontrowersje w związku z placówką pojawiły się jesienią ubiegłego roku. Jak informuje dpa, w przedszkolu urzędnicy znaleźli salaficką literaturę. Władze placówki miały także współpracować z kontrowersyjnym kaznodzieją.
Wszystkie dzieci z przedszkola Al Nur mają zostać przeniesione do innych ośrodków do końca marca. Według urzędników nie stwierdzono "radykalnego zagrożenia dla życia i zdrowia" dla 18 podopiecznych placówki.
Czytaj więcej
Komentarze