Koń biegał po autostradzie A1. Uciekł z przyczepy, którą go transportowano
Po autostradzie A1 między Wildeshausen a Hamburgiem biegał koń. Wyskoczył w trakcie jazdy z przyczepy, którą był transportowany. Na szczęście kierowcy jadący tuż za przyczepą zdążyli wyhamować i nie uderzyli w leżące na drodze zwierzę. Koń szybko wstał i zaczął biec autostradą.
W przyczepie przewożono dwa konie. Jeden z nich, w trakcie jazdy, wyłamał zamek i wypadł na jezdnię.
Po złapaniu zwierzęcia, na miejsce wezwano weterynarza, który je zbadał. Okazało się, że koń nie odniósł poważnych obrażeń. Przewożąca konie 33-latka odprowadziła zwierzę do najbliższego parkingu oddalonego od miejsca zdarzenia o ok. 1,5 kilometra. Po podstawieniu przyczepy zastępczej, koń wyruszył w dalszą drogę.
Z powodu niecodziennego zdarzenia odcinek autostrady w okolicach Harpstedt musiano zamknąć. Ruch przywrócono po ok. godzinie, ale w tym czasie na autostradzie A1 w kierunku Hamburga powstał korek liczący ok. sześciu kilometrów.
Siedem koni na drodze w Polsce
Do podobnego zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem na drodze wojewódzkiej nr 790 w powiecie zawierciańskim (Śląskie). Wybiegło na nią siedem spłoszonych koni. Dwa z nich zginęły potrącone przez samochód, pozostałe udało się złapać. Zwierzęta uszkodziły sześć pojazdów, na szczęście kierowcom nic się nie stało.
Policja prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Jeżeli okaże się, że spłoszenie koni było efektem niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za opiekę nad tymi zwierzętami, winni mogą odpowiadać za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Czytaj więcej
Komentarze