Podejrzani ws. "dzikiej reprywatyzacji" w stolicy nie trafią do aresztu
Wrocławski Sąd Rejonowy nie zastosował w piątek tymczasowego aresztu dla dwóch podejrzanych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości - handlarza roszczeniami Mirosława B. oraz jego pełnomocnika Krzysztofa D. Wcześniej podobną decyzję ws. podejrzanego w tej sprawie byłego głównego specjalisty w Biurze Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy Jacka W. wydał Sąd Apelacyjny.
Wrocławski Sąd Rejonowy nie uwzględnił wniosku prokuratury i nie zastosował w piątek tymczasowego aresztu dla dwóch podejrzanych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości - handlarza roszczeniami Mirosława B. oraz jego pełnomocnika Krzysztofa D.
O decyzji sądu poinformował po posiedzeniu aresztowym prokurator Marek Kaczmarzyk z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Kaczmarzyk powiedział, że prokuratura rozważy złożenie zażalenia na decyzje sądu po zapoznaniu się z jej pisemnym uzasadnieniem.
Rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek Poteralski powiedział dziennikarzom, że sąd po zapoznaniu się z materiałem dowodowym przedstawionym przez prokuraturę ocenił, iż "materiał ten nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów".
Zarzuty dotyczą reprywatyzacji trzech nieruchomości
Mirosławowi B. i jego pełnomocnikowi Krzysztofowi D. prokurator postawił po dwa zarzuty dotyczące działania wspólnie i w porozumieniu z urzędnikami warszawskiego ratusza, którzy nie dopełnili swoich obowiązków i przekroczyli uprawnienia służbowe. Sprawa dotyczy korupcji przy wydawaniu decyzji dekretowych oraz odszkodowawczych dla warszawskich nieruchomości.
Chodzi o nieruchomości położone w prestiżowych miejscach w stolicy. Zdaniem śledczych, z roszczeniami do tych nieruchomości, które - jak podkreśla prokuratura - po przemianach ustrojowych w Polsce przeszły na własność samorządów, wystąpił Krzysztof D. Działał on jako pełnomocnik Mirosława B. W rezultacie - jak podała Prokuratura Krajowa w komunikacie - warszawski magistrat "z naruszeniem prawa wszczął i prowadził postępowania administracyjne, które zakończyły się bezzasadnymi decyzjami o ustanowieniu prawa użytkowania wieczystego nieruchomości, których faktycznym beneficjentem był Mirosław B.".
Zarzuty postawione przez wrocławskich śledczych dotyczą reprywatyzacji trzech nieruchomości. Według prokuratury, decyzja dotycząca jednej z nich zapadła m.in. w wyniku przyjęcia korzyści majątkowych przez głównego specjalistę w Biurze Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy.
B. i D. zostali zatrzymani przez CBA w środę. Wraz z nimi zatrzymano też byłego głównego specjalistę warszawskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami Jacka W. i radcę prawnego w BGN Bogusławę D.-R., a także warszawskiego notariusza Leszka Z.
Straty miasta oszacowano na ponad 13,5 mln zł
Prokuratura wnioskował dla Jacka W. o areszt, ale Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w piątek nie uwzględnił tego wniosku. Wobec radcy prawnej Bogusławy D.-R. oraz notariusza Leszka Z. prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze.
Jacek W. usłyszał cztery zarzuty. Dotyczą one m.in. przyjęcia korzyści majątkowych o wartości 20 tys. zł i niedopełnienia obowiązków.
"Wartość szkody objętej zarzutami, a poniesionej przez miasto Warszawa wynosi ponad 13,5 mln zł" - przekazała prokuratura.
Radcy prawnemu w BGN warszawskiego ratusza Bogusławie D.-R. zostały postawione zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych poprzez zawarcie niekorzystnych dla miasta Warszawy aktów notarialnych. Z kolei notariusz Leszek Z. usłyszał dwa zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Podejrzanym mężczyznom grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności, zaś podejrzanej Bogusławie D.-R. kara pozbawienia wolności do lat 3.
Sprawę reprywatyzacji bada prokuratura z Wrocławia
Sprawy dotyczące "dzikiej reprywatyzacji" prowadzi Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Pierwszy obszerny akt oskarżenia w tej sprawie, przygotowany przez prokuraturę, trafił do warszawskiego SO w końcu marca ub.r. W sprawie - obejmującej siedem osób - oskarżony został skupujący roszczenia biznesmen Maciej M., jego syn Maksymilian M. oraz adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów występujących jako kuratorzy Grażyna K.-B. i Tomasz Ż. oraz dwóch rzeczoznawców majątkowych Michał Sz. i Jacek R.
Jesienią 2018 r. do SO w Warszawie wpłynął kolejny obszerny akt oskarżenia obejmujący wątki 15 reprywatyzowanych nieruchomości. Oskarżenie objęło dziewięć osób w tym b. wiceszefa stołecznego BGN Jakuba R., jego matkę Alinę D., b. dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Grzegorza M. oraz biznesmena skupującego roszczenia do warszawskich nieruchomości Janusza P.
Latem zeszłego roku został zatrzymany antykwariusz i handlarz roszczeń Marek M. Usłyszał on wówczas zarzuty w sprawach nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości przy ul. Dynasy 4, ale także Opoczyńskiej 4B oraz tzw. Folwarku Służewiec. Do SO trafił akt oskarżenia, którym objęto m.in. Marka M. Prokuratura poinformowała, że M. razem z Krystyną O. wprowadzili pokrzywdzoną w błąd co do tożsamości nabywców oraz co do "zakresu i przedmiotu przysługujących jej praw i roszczeń względem tej nieruchomości i jej faktycznej wartości". "Działając w ten sposób odkupili od pokrzywdzonej roszczenia za kwotę 300 zł" - ustaliła prokuratura.
Marek M. odpowie także za doprowadzenie drugiej ze spadkobierczyń dawnych właścicieli nieruchomości przy ul. Dynasy 4 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - udziałem wynoszącym 1/8 w prawach do tej nieruchomości również o wartości 1 mln 40 tys. zł - przy wykorzystaniu błędu pokrzywdzonej. "M. zawarł z pokrzywdzoną umowę sprzedaży roszczeń do tej nieruchomości za kwotę 500 zł" - przekazano.
WIDEO: Urzędnicy stołecznego ratusza wśród zatrzymanych w związku z reprywatyzacją w Warszawie
Czytaj więcej