Warunkowe umorzenie postępowania ws. nauczycielki, która uderzyła dwie uczennice
Białostocki sąd rejonowy warunkowo umorzył w piątek postępowanie wobec nauczycielki podstawówki w Łapach, oskarżonej o naruszenie nietykalności cielesnej dwóch uczennic. Ma też ona wpłacić 500 zł na cel społeczny. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd uznał, że do naruszenia nietykalności doszło, ale - biorąc pod uwagę dotychczasową nienaganną pracę 50-letniej nauczycielki i bardzo dobre opinie o niej m.in. rodziców - ocenił, iż są przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania karnego na roczny okres próby.
Według aktu oskarżenia Prokuratury Rejonowej w Białymstoku w lutym ubiegłego roku nauczycielka najmłodszych klas podstawówki w Łapach miała uderzyć dwie dziewczynki - uczennice klasy, której jest wychowawczynią - po jednym razie dłonią w pośladki. Stało się to na szkolnym korytarzu, gdy wcześniej jedna z uczennic I klasy uderzyła drugą piórnikiem, a ta w rewanżu kopnęła koleżankę w nogę.
Prokuratura uznała, że doszło do naruszenia przez osobę dorosłą nietykalności cielesnej obojga dzieci. Zajście nagłośniła matka jednej z dziewczynek, która ostatecznie zawiadomiła policję, łapski magistrat i kuratorium. W procesie miała ona status oskarżycielki posiłkowej; wśród dowodów w sprawie były nagrania jej rozmów z nauczycielką i dyrektorem szkoły.
Sama oskarżona przez cały proces nie przyznała się do zarzutu. Twierdziła, że nie były to klapsy, lecz dotyk w okolicy biodra, w żartach, żeby rozładować konflikt między dziewczynkami.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Alina Dryl podkreślała, że najistotniejszymi dowodami w sprawie były zeznania dzieci: obu dziewczynek i siostry jednej z nich. Zwracała uwagę, że prawo do nietykalności cielesnej należy do podstawowych praw człowieka. Przywoływała zapisy m.in. Konwencji o Prawach Dziecka i regulacje związane z zakazem kar cielesnych.
"Naruszyła nietykalność cielesną"
Jak mówiła, odwołując się do przepisów, ale też np. definicji przyjętych przez Komitet Praw Dziecka, kara cielesna lub fizyczna to "użycie siły fizycznej w celu wywołania, nawet w niewielkim zakresie, bólu lub dyskomfortu". "I w tym zakresie należy przyjąć, ze klaps stanowi formę kary fizycznej" - powiedziała w uzasadnieniu sędzia Dryl.
Przywołała orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 2012 roku, który wskazał, że naruszeniem nietykalności cielesnej są już "wszelkie czynności oddziaływujące na ciało innej osoby, które nie są przez nią akceptowane".
Dlatego, biorąc pod uwagę dowody w sprawie, sąd uznał, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej uczennic przez nauczycielkę.
Niewłaściwe, nieprawidłowe - mówiła o zachowaniu oskarżonej sędzia, ale zaznaczyła, że były to zachowania "incydentalne i przypadkowe" w karierze pedagogicznej nauczycielki. Przywoływała pozytywne opinie i oceny pracy, w tym rodziców i kuratorium, przypominała, że komisja dyscyplinarna, która badała sprawę, odmówiła wszczęcia postępowania.
Biorąc to pod uwagę, sąd uznał, że można zastosować w tej sprawie warunkowe umorzenie postępowania karnego. Orzekł jednak przy tym 500 zł świadczenia na cel społeczny, by - jak mówiła sędzia Dryl - "wskazać, że te zachowania są nieprawidłowe, niepoprawne, w żaden sposób nie mogą zyskać akceptacji"; obciążył też nauczycielkę kosztami procesu.
Zawieszona w obowiązkach
Oskarżona jest zawieszona w pełnieniu obowiązków służbowych. Obowiązuje ono do zakończenia postępowania karnego. Na publikacji wyroku jej nie było. Jej obrońca mec. Ewelina Blecharczyk nie wykluczyła wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku, by rozważyć ewentualną apelację, choć przyznała, że warunkowe umorzenie postępowania było jednym z jej wniosków z mowy końcowej.
Nie wiadomo, czy wyrok zaskarży oskarżycielka posiłkowa - matka jednej z dziewczynek. Po publikacji wyroku mówiła dziennikarzom, że jest z tego orzeczenia zadowolona, ale jej pełnomocnik nie wykluczał wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku, potrzebne do złożenia apelacji
Czytaj więcej
Komentarze