Mięso wypadło na jezdnię. Przewożono je chłodnią bez badań technicznych
Z chłodni, która jechała w stronę centrum Łodzi, wypadł pojemnik wielkości wanny, a z niego na drogę mięso. Okazało się, że ładunek był źle zabezpieczony. Wyszło również na jaw, że dostawczy MAN nie posiadał aktualnych badań technicznych, więc kierowcy zatrzymano dowód rejestracyjny.
Policjanci z łódzkiej drogówki otrzymali nietypowe zgłoszenie w czwartek ok. godz. 7:20. Świadek poinformował mundurowych, że na ul. Maratońskiej z auta dostawczego wypadł duży pojemnik wielkości wanny, a z niego na jezdnię mięso.
- Mundurowi, którzy dojechali na miejsce interwencji, w rozmowie z 38-letnim kierowcą ustalili, że prawdopodobną przyczyną zdarzenia był nieodpowiednio zabezpieczony pojemnik, który - gdy kierujący ruszał pod górę - przemieścił się wyłamując drzwi chłodni - poinformowała st. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.
Przewożony ładunek wypadł na jezdnię, ale na szczęście nie doszło do kolizji z innymi autami i nikomu nic się nie stało.
Kierowca za nieodpowiednie zabezpieczenie ładunku otrzymał mandat w wysokości 100 zł. Sprawdzając dokumenty wyszło na jaw, że samochód nie miał aktualnych badań technicznych. Policjanci zatrzymali więc dowód rejestracyjny auta.
Na miejsce wezwano służby, które pomogły uprzątnąć towar z jezdni.