Polską wołowinę sprzedawano w Czechach jako argentyńskie steki
Restauracje w Czechach sprzedawały sprowadzaną z Polski wołowinę pochodzącą z nielegalnego uboju jako argentyńskie steki. Oszukani klienci płacili za mięso drożej, bo byli przekonani, że konsumują luksusowe danie.
Po ujawnieniu w Polsce procederu nielegalnego uboju bydła w wielu krajach UE trwają intensywne kontrole sprawdzające, dokąd trafiła polska wołowina.
W Czechach wykryto przypadki, gdy była sprzedawana znacznie drożej jako argentyńskie steki. Klienci płacili za przysmak nawet 1000 koron (166 zł).
- Mięso nie trafiło do żadnej taniej restauracji, to były luksusowe restauracje, zwłaszcza w Pradze. Brali to restauratorzy, którzy proponowali mięso klientom jako argentyńską wołowinę i sprzedawali ją za 1000 koron - poinformował w środę czeski minister rolnictwa Miroslav Toman. Polityk nie zdradził jednak, które lokale dopuściły się tego procederu.
Minister zapewnił, że w przebadanych już partiach mięsa nie znaleziono żadnych pozostałości niedozwolonych leków. Obecnie trwają badania sprowadzanego z Polski mięsa na obecność salmonelli. Jak przyznał, "nie wierzy w polski system kontroli".
Szef Państwowego Urzędu Weterynaryjnego (SVS) Zbyniek Semerad zaznaczył, że mięso, które dotarło do Czech, "nie musi być groźne", ale pochodzi z tej samej rzeźni, w której zabijano i przerabiano chore zwierzęta.
Ubój prowadzony niezgodnie z przepisami
Wołowina z nielegalnego uboju w Polsce trafiła do 14 europejskich krajów.
Główny Lekarz Weterynarii poinformował kilka dni temu, że mięso z tego konkretnego uboju było zdrowe i mogło być bezpiecznie spożywane, a wycofywanie go z obrotu wynika z tego, że ubój prowadzony był niezgodnie z przepisami. Także ministerstwo rolnictwa informowało, że "nie stwierdzono zagrożeń biologicznych. Jednak na zasadzie ostrożności całe mięso z ubojni jest wycofywane".
Ponieważ sprawa ma międzynarodowy charakter zainteresowała się nią Komisja Europejska, która w poniedziałek wysłała do Polski inspektorów, którzy badają sprawę nielegalnego uboju krów.
O nielegalnym uboju poinformował reportaż TVN24. Ubój odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w miejscowości pod Ostrowią Mazowiecką, w powiecie ostrowskim. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające.
Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta.
WIDEO: zapowiedź zmiany przepisów po aferze związanej z nielegalnym ubojem krów
Czytaj więcej