Biedroń: mam pewnie porównywalne doświadczenie w polityce zagranicznej, co Schetyna
- Jako członek komisji spraw zagranicznych, której Grzegorz Schetyna (PO) był przewodniczącym, zabierałem częściej od niego głos, zadawałem więcej pytań, jestem członkiem Rady Europy od ośmiu lat - mówił w programie "Wydarzenia i Opinie" lider partii Wiosna Robert Biedroń. Jak podkreślił, "nie mówi, że ma większe" doświadczenie od Schetyny ws. polityki zagranicznej. - Pewnie porównywalne - dodał.
Biedroń w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim powiedział, że w wyniku niedzielnej konwencji jego nowego ugrupowania, stracił głos. - Mam jednak nadzieję, że zyskałem miliony głosów Polek i Polaków - dodał.
Były prezydent Słupska podkreślił, że w nowej polskiej polityce "potrzebna jest świeżość". - Polityka nie znosi zastania, bo wtedy pomija się wiele problemów. Politycy, którzy od lat są w Sejmie, nie znają rzeczywistości - dodał Biedroń.
Lider partii Wiosna w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że gdy zostanie premierem, w roli wicepremiera i szefa MSWiA chciałby obsadzić przewodniczącego PO Grzegorza Schetynę.
- Jako przyszły premier, bo po to się idzie do władzy, jestem gotowy do budowania koalicji z PO - dodał. Biedroń podkreślił, że "jeśli Platforma będzie miała szczęście i dostanie się do Sejmu", on jest w stanie "zaproponować Schetynie tę tekę wicepremiera i szefa MSWiA, bo ma już jakieś doświadczenie". Jak zauważył, Schetyna "wciąż jest liderem PO", pomimo niskiego zaufania (społecznego - red.)".
"Ich propozycje kosztują więcej od moich"
Schetyna, który był poprzednim gościem Bogdana Rymanowskiego stwierdził, że obietnice Biedronia to "klasyczny populizm". Lider PO wytykał także byłemu prezydentowi Słupska, że na swojej konwencji nie poruszył tematu polityki zagranicznej.
- To jest dobry moment, żeby przeciąć te wszystkie spekulacje - powiedział Biedroń. - Po pierwsze, Grzegorz Schetyna w tej samej wypowiedzi mówi, że to jest populizm, ale skopiowany z PO. Przepraszam, to PO proponuje populistyczne rozwiązania? - pytał polityk.
Jak dodał, jego propozycje będą kosztowały 35 mld zł. - PO w ostatnich dniach zaproponowała wyliczenia na poziomie 50 mld zł. Kto jest większym populistą? Kto jest bardziej nierealny? Ich propozycje kosztują więcej od moich propozycji - powiedział Biedroń.
"Zajmuję się tym zawodowo"
Dopytywany o kwestie polityki zagranicznej, polityk podkreślił, że niedzielna konwencja rozpoczęła się od odśpiewania "Ody do radości".
- Jako członek komisji spraw zagranicznych, której Grzegorz Schetyna był przewodniczącym, zabierałem częściej od niego głos, zadawałem więcej pytań, jestem członkiem Rady Europy od ośmiu lat - powiedział polityk.
Pytany, czy uważa, że ma większe doświadczenie od Schetyny w polityce zagranicznej odpowiedział: "Nie mówię, że mam większe doświadczenie, pewnie porównywalne, ale nie można mi zarzucać, że nie zajmuję się polityką zagraniczną. Zajmuję się tym zawodowo od wielu lat".
Liczy na co najmniej 10 mandatów
Biedroń stwierdził, że "przez ostatnie lata ani PO, ani PiS nie zrobiły nic, żeby przygotować nas do przyjęcia euro". Podkreślił jednak, że docelowo Polska musi mieć unijną walutę, "jeśli chce się integrować z Unią Europejską".
Były prezydent Słupska, pytany, dlaczego w swoim wystąpieniu programowym na warszawskim Torwarze nie przedstawił propozycji dotyczących polityki zagranicznej, zapewnił, że takie propozycje pojawią się na najbliższych konwencjach. - Jesteśmy fundamentalistami unijnymi. Naszą racją stanu jest bycie w Unii Europejskiej - mówił. Jak dodał, liczy na co najmniej 10 mandatów do Parlamentu Europejskiego.
- To jest dopiero początek, przedwiośnie, jesteśmy dopiero w rozbiegach. W maju udowodnimy, że jesteśmy nie tylko na podium, a wszystkie sondaże z ostatnich miesięcy pokazują, że jesteśmy już trwale na podium, ale będziemy też pierwszą siłą polityczną w Polsce - przekonywał.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej