RPO prosi KRRiT o interwencję ws. ujawnienia przez TVP wizerunków protestujących
Rzecznik Praw Obywatelskich pyta policję o przebieg incydentu przed budynkiem TVP, gdy grupa osób zablokowała wyjazd Magdaleny Ogórek. Prosi też KRRiT o interwencję w sprawie materiału "Wiadomosci" TVP, w którym ujawniono wizerunki protestujących. Helsińska Fundacja Praw Człowieka deklaruje pomoc prawną osobom, "których dobra zostały naruszone przez publikację materiału"w telewizji publicznej.
W poniedziałek "Wiadomości" TVP upubliczniły zdjęcia i nazwiska dziesięciu osób, które - zdaniem tej stacji - są "szczególnie podejrzane" o napaść na Ogórek. Materiał spotkał się w sieci z krytyczną reakcją wielu polityków opozycji, dziennikarzy, komentatorów, którzy zarzucili telewizji publicznej złamanie prawa.
"Prawo mówi wyraźnie, w jakich okolicznościach można ujawniać czyjś wizerunek. Żadna z tych okoliczności nie wystąpiła w przypadku publikacji wizerunku osób protestujących przed siedzibą TVP Info" - pisze Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar i prosi Krajową Radę Radiofonii i Telewizji o interwencję w sprawie materiału TVP z 4 lutego 2019 r.
Stołeczną policję Bodnar zapytał o przebieg indydentu przed TVP oraz o szczegóły interwencji funkcjonariuszy wobec osób blokujących auto Magdaleny Ogórek, w szczególności ile osób wylegitymowano i jakie podjęto wobec nich czynności.
HFPC deklaruje pomoc prawną
Głos zabrała również Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Na swojej stronie opublikowała oświadczenie, w którym piszę, że "publikowanie danych uczestników toczących się postępowań wykroczeniowych bez ich zgody stanowi naruszenie prawa prasowego".
"Opublikowanie wizerunku osoby bez jej zgody jest niezgodne z prawem i narusza jej dobra osobiste, a w tym konkretnym kontekście było stygmatyzujące wobec uczestników protestu" - oceniła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
HFPC podkreśliła, że sam fakt udziału w proteście nie sprawia, że osoby w nim uczestniczące stają się powszechnie znanymi i wykonują funkcję publiczną, co miałoby tłumaczyć publikację ich wizerunku. Fundacja zadeklarowała udzielenie pomocy prawnej osobom, "których dobra zostały naruszone przez publikację tego materiału i które zostaną obwinione w postępowaniach wykroczeniowych toczących się w związku z tym protestem".
"Nie udostępniliśmy nikomu wizerunków"
Posłanki klubu PO-KO zapowiedziały we wtorek złożenie do prokuratury zawiadamiania o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze TVP w związku z upublicznieniem personaliów.
TVP podała dane łącznie z adresami protestujących przeciw kłamstwu, propagandzie, jątrzeniu . Szczucia ciąg dalszy w ohydnym wydaniu typowym dla dzisiejszej TVP. Znam z autopsji. Jeżeli którejkolwiek z tych osób coś się stanie odpowiada #TVP i #JacekKurski! Jak długo jeszcze?!
— Róża Thun (@rozathun) 5 lutego 2019
Składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zarządzającego #TVP 👉 https://t.co/eYGHZkJfPo pic.twitter.com/7rIoFyjXyD
— Monika WIELICHOWSKA (@MWielichowska) 5 lutego 2019
Natomiast posłanka Kamila Gasiuk-Pilhowicz za pośrednictwem Twittera zwróciła się do ministra spraw wewnętrznych i administracji, Joachima Brudzińskiego z pytaniem "skąd »Wiadomości« mają dane uczestników protestu?". Wskazała m.in. że to policja mogła upublicznić personalia protestujących.
Skąd Wiadomości mają informacje na temat uczestników protestu? Będziemy pytać @jbrudzinski :
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) 5 lutego 2019
❌czy to Policja udostępniła dane o protestujących?
❌czy udostępnione informacje były materiałami operacyjnymi Policji?
❌czy Minister zleci kontrolę w odpowiedniej jednostce Policji?
Odpowiedziała @Polska Policja. "Nie udostępniliśmy nikomu wizerunków jak i danych osobowych, jak i nikt do nas nie zwracał się z takim wnioskiem. Lista nazwisk podana przez media nie jest do końca zbieżna z naszymi ustaleniami" - głosi oświadczenie na Twitterze.
"To wszystko idzie za daleko"
Ujawnienia przez TVP wizerunków protestujących osób skomentował w Polsat News prezydent RP Andrzej Duda. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim przyznał, że ta sytuacja go "zdziwiła" i jest tym "zdumiony".
- Uważam, że niestety to wszystko idzie za daleko. Jeśli są to osoby podejrzewane o popełnienie przestępstwa, są odpowiednie ścieżki prawne do tego, żeby takie kwestie realizować - mówił prezydent.
Dopytywany, czy "publiczne media łamią obyczaje" Andrzej Duda odpowiedział: Uważam, że media w ogóle bardzo często pozwalają sobie na zbyt wiele. I uczestnicy programów, i sami dziennikarze pozwalają sobie na zbyt wiele, na zbyt daleko idące słowa, na zbyt ostre wypowiedzi i komentarze. Niestety, zdarza się, że słyszymy nieprawdę i to jest coś, co nie powinno mieć miejsca.
Protest przed TVP
W sobotę wieczorem przed siedzibą TVP Info na Placu Powstańców protestowała grupa osób. Gdy z budynku telewizji wyszła Magdalena Ogórek, kilka osób zatarasowało ulicę uniemożliwiając jej odjechanie samochodem. Na filmie z akcji, opublikowanym w internecie, widać jak Ogórek wsiada do auta, a protestujący przykładają do szyb kartki z napisami, m.in. "TVP kłamie". W pewnym momencie Magdalena Ogórek otwiera szybę w aucie i mówi coś do otaczających ją osób.
Zgromadzeni skandują "Wstyd i hańba", "Kłamczucha", "Zattrudnijcie dziennikarzy".
Po paru minutach dzięki pomocy policjiOgórek odjechała. W poniedziałek w "Wiadomościach" TVP ukazał sie materiał publikujący dane i wizerunki uczestników akcji.
Czytaj więcej