Huawei chce zbudować w Warszawie centrum cyberbezpieczeństwa
Przedstawiciele polskiego oddziału Huawei zaproponowali budowę centrum cyberbezpieczeństwa w Warszawie. Miałoby to zapewnić polską stronę, że sprzęt tej korporacji jest bezpieczny i godny zaufania. W styczniu ABW pod zarzutem szpiegostwa zatrzymała Weijinga W., jednego z dyrektorów w Huawei Polska.
- Jesteśmy gotowy utworzyć centrum cyberbezpieczeństwa w Polsce jeśli władze uznają to jako rozwiązanie godne zaufania - powiedział na konferencji prasowej Tonny Bao, szef Huawei w Polsce.
Wcześniej ta firma stworzyła laboratoria cyberbezpieczeństwa w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Mają one zapewniać te państwa, że sprzęt Huawei jest bezpieczny i nie udostępnia danych chińskiemu wywiadowi.
"Będziemy starali się bronić nasz biznes i reputację w Polsce"
Regionalny dyrektor do spraw publicznych Austin Zhang wypowiedział się natomiast na temat planów budowy sieci 5G w Polsce; po wybuchu afery szpiegowskiej firma Huawei może od tego zostać odsunięta.
- Jeśli to się stanie (odsunięcie Huawei od budowy sieci 5G - red.), będziemy starali się za wszelką cenę bronić nasz biznes i reputację w Polsce - mówił Zhang.
Huawei, chiński największy na świecie producent smartfonów i sprzętu do budowy infrastruktury telekomunikacyjnej, nie ma w ostatnim czasie dobrej prasy.
W grudniu w Kanadzie zatrzymano dyrektor finasową Huawei, Meng Wanzhou, córkę współzałożyciela Huawei, Ren Zhengfeia. Zatrzymanie miało związek z wysuwanymi przez USA oskarżeniami wobec koncernu, m.in. o ukrywanie transakcji handlowych z Iranem w czasie, gdy kraj ten był objęty sankcjami. Agencja Reutersa twierdzi, iż dotarła do dokumentów wskazujących, że Amerykanie mogą mieć rację.
W styczniu "Wall Street Journal" poinformował, że amerykańska prokuratura bada, czy Huawei nie wykradał technologii związanych z robotyką, które T-Mobile stosuje do testowania smartfonów w laboratorium w Waszyngtonie.
Również w styczniu w Polsce ABW pod zarzutem szpiegostwa zatrzymała Weijinga W. i Piotra D. - byłego oficera tej służby, który ostatnio pracował w Orange. Sąd podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla obu podejrzanych. Obu grozi 10 lat wiezienia. W. niedługo po zatrzymaniu został zwolniony z firmy.
"Nie szpiegujemy"
Ren Zhengfei w wywiadach udzielonych wywiadu kilku redakcjom, kategorycznie odrzucił oskarżenia, jakoby jego firma szpiegowała inne państwa na rzecz chińskiego rządu.
Przyznał, że "wspiera partię komunistyczną, ale w żaden sposób nie chce zaszkodzić światu" i nie utrzymuje regularnych kontaktów z swoim rządem.
Czytaj więcej